Dokładnie to ten dźwięk wydobywa się z okolic przedniego lewego koła przy pokonywaniu nierówności, dziur (i to też nie wszystkich). Brzmi to tak jakby na śrubie niepodkręconej była podkładka luźno latająca i dzwoniąca gdy podskoczy się na nierówności. W pierwszej chwili sądziłem że w którymś ze schowków mam luźno walającą się śruby czy inny metalowe przedmioty ale jednak nie. Dźwięk jest wyraźnie słyszalny i występuje tylko gdy lewym przodem wjeżdżam w nierówność - pojedynczy odgłos i koniec - nie ma ciągłego pukania. Nigdy w żadnym samochodzie z czymś takim się nie spotkałem. Co to może być?
Wybaczcie, że odświeżę temat po blisko dwóch miesiącach. U mnie winną stukania, o którym w pierwszym poście napisano, była pęknięta sprężyna, której fragment nie wypadł, a pozostał stukając podczas każdego najechania na dziurę. I stąd też ten metaliczny odgłos
A w moim przypadku, uderzenia z zawieszenia po lewej stronie na nierównościach, okazało się, że winna jest poduszka skrzyni. Zerwana, na boki, przód tył nie rzucalo skrzynią, tylko góra dół.
Polecam sprawdzić poduszkę skrzyni.
Pozdrawiam
Kolego Przemek 85 ma racje łącznik drążka stabilizacyjnego szarpak ci nic nie wykaże.Potrzebne dwie osoby i kanał jedna buja samochodem na boki a druga w kanale dotyka łącznika powinien odczuć lekki stukot,a jak go złapie mocniej ustanie sprawdź lewy i prawy .Powodzenia