mariusz pisze: Auto kupiłem od elektronika, który znał się na tym. Podjechałem raz do niego i wgrał mi nową mapę zapłonu, którą poprawił przy mnie. Wszystko wróciło do normy. Auto odpala od stzrału.
ten zabieg zawsze pomaga w tym przypadku ale za niego wołają sobie od 250 do 400 zł zalezy od regionu... i całkowicie popieram taka zmianę ale jak ktoś ma kabelek i trochę wiedzy to mysle ze sposób z adaptacją tez jest ok... a i kasa zostaje w kieszeni...
Dzisiaj tak sobie przeglądałem bloki i adaptacje w silniku,żeby poszukać coś podejrzanego co do mojego odpalania i po zalogowaniu się w sterownik silnika mam możliwość regulacji też kanału 05 w adaptacjach,czyli teoretycznie dawki rozruchowej.Czy możliwe,że to działa? Niby wartości mogę zmieniać i zapisywać,ale czy to faktycznie to? Przypominam sobie,ze już to kiedyś zmieniałem i dałem na 50,a teraz wróciłem na 0 i zobaczę jutro co z odpalaniem
Muti ja myśle, że w Twoim przypadku regeneracja rozrusznika załatwi sprawę... skoro wymieniłes juz aku i robiłes adaptacje i to nic nie pomogło to rozrusznik załatwi sprawę... teraz poprostu na za ciężko... spróbuj to nie jest dużo roboty...
marynarz75 pisze:
A moze to "tylko" rozrusznik potrzebuje regeneracji?
Dodi pisze:Muti ja myśle, że w Twoim przypadku regeneracja rozrusznika załatwi sprawę
To nie będzie rozrusznik,bo to nie są obiawy rozrusznika
Wczoraj wymieniałem gumki na pompowtryskach,ale już nie złożyłem,bo 4 śruby są do wymiany po poprzednich partaczach i do lekkiego poprawienia jeden gwint Niestety takie są uroki roboty w sobote..Nic już nigdzie nie kupisz jak coś wyjdzie..
Dobra,ale u mnie nie jest problemem długie kręcenie i nie załapywania, w którym powodem może być rozrusznik,bo za wolno kręci i nie osiaga tych obrotów co trzeba,żeby podać napięcie na PD i w efekcie zapalić.
U mnie jest tak,że on załapuje po dotknięciu i ja puszczam rozrusznik i on ma wahania na 500-700obr.
Jutro zamówie śruby do PD,ale musze jeden gwint wyrównać gwintownikiem i muszę pojechać gdzieś kupić taki długi,bo ten co mam to ma może z 5-6cm,a gwint jest na ok 7-8cm w głowicy.
Muti pisze:ale musze jeden gwint wyrównać gwintownikiem i muszę pojechać gdzieś kupić taki długi,bo ten co mam to ma może z 5-6cm,a gwint jest na ok 7-8cm w głowicy.
delikatnie sie z tm obchodź, żeby opiłki nie wpadły w cylinder...
Gwintownik wloże w smar(ponoć stary dobry patent ) i podobno opiłki się przylepiają do niego,ale i tak na wszelki wypadek włoże papier w gniazdo wtrysku.
Tylko teraz pytanie czy jak włożyłem już ten wtrysk,ale auto jeszcze nie chodziło,to mogę go wyjąć bez szkody na uszczelniaczach?
no tylko je włożyłem tyle co ręką i załapałem śruby,ale jedna szła ciężko dlatego odpuściłem..Na razie temperatury nie było,także się nie zgrzała,to wyciągne go jak będę przejeżdzał gwintownikiem,a w otwór włoże papier,żeby nic nie wpadło..