od jakiegoś czasu mam problem z odpalaniem auta po dłuższym postoju, np. po nocy. Auto odpala, ale wygląda to tak, jakby nie zdążyło złapać obrotów i od razu gaśnie.
Przy ponownej próbie uruchomienia silnik ma ogromny problem z odpaleniem – trzeba długo kręcić rozrusznikiem, zanim załapie. Gdy już odpali, to wszystko działa poprawnie. Silnik pracuje równo, nie szarpie, nie ma spadków mocy ani żadnych innych objawów. Dodatkowo – przez resztę dnia auto odpala bez żadnego problemu, nawet po kilku godzinach postoju. Czy ktoś miał podobny problem albo ma pomysł, co może być przyczyną? Każda sugestia będzie mile widziana.

