Więc tak
Z zaczerpniętych informacji od znajomych i doświadczenia wiem że:
z koła łowieckiego nie mam szans na odszkodowanie bo oni odpowiadają za zwierzynę tylko wtedy gdy jest przez nich płoszona przez nagonkę w polowaniach zbiorowych. Mam w rodzinie kilku myśliwych nawet w takich polowaniach brałem udział. Niestety polowania takie nie odbywały się na tym terenie.
Nadleśnictwo nie jest właścicielem zwierzyny a jedynie terenów na których ona przebywa i również za nią nie odpowiada.
Właścicielem zwierzyny dzikiej, luźno żyjącej jest skarb państwa, który ma w duszy wypłacanie odszkodowań w takich przypadkach. Ludzie walczą i starają się coś od naszego państwa wyciągnąć ale jak każdy dobrze wie Nasze Państwo potrafi wyciągać tylko kasę z Naszych portfeli.
Ja nie mam czasu na sądy, adwokata itp więc pozostaje mi własne AC
Musze się jeszcze dowiedzieć ile będzie wynosił koszt naprawy i na ile odszkodowania mogę liczyć oraz ile zniżek mi zabiorą i ile będę musiał płacić za AC w przyszłym roku. Czy warto to zgłaszać bo ubezpieczalnia wpisuje nas na czarną listę i przez trzy lata tam wisimy jako Ci którzy mają mniej zniżek.