Musze ściągnąć nadkole i sprawdzić wnękę. Druga sprawa to otwory odwadniające na podszybiu, myślę że to tam tkwi problem.
Wykładzina jest mokra tylko od spodu.
Dzięki koledzy za podpowiedzi.
Mokra wykładzina schowka pad nogami z tyłu od strony pasażer
-
- Początkujący
- Posty: 33
- Rejestracja: ndz wrz 30, 2012 23:09
- Auto:: Touran
- Imię::
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Witam ! mam dokładnie ten sam problem co kolega arczitu. Woda zbiera się w tym samym miejscu które wskazał na fotkach kilka postów wyżej, Problem występuje po umyciu auta,ale nie od razu, tylko powoli po wyjechaniu z myjni i przejechaniu jakiegoś odcinka. Z góry nic nie leci bo wszystko suche. Odpływ na podszybiu był zatkany, ale jego udrożnienie nic nie dało. Jeżdżę już tak 2 dni z rozbebeszoną podłogą i czekam aż to powysycha porządnie - zmuszony byłem wyrwać wygłuszenie do wyschnięcia, bo było tam z 5 litrów wody... Problem polega na tym,że aby zdiagnozować którędy woda wypływa we wskazane miejsce należałoby jechać, a druga osoba musiałaby z głową na kolanach kierowcy gapić się w podłogę - i jak o to poprosić kolegę????
Koleżankę też w sumie nie bardzo - nie mam żadnej, która zgodzi się na przejażdżkę w takiej pozycji...
Pozostaje żona, ale ona z uwagi na wadę wzroku może nie dostrzec... ( nie wiem nawet czy ona zgodzi się na taką przejażdżkę...) Jak widzicie koledzy -problem jest poważny....




- cheles
- Władca postów
- Posty: 5009
- Rejestracja: pn cze 06, 2011 17:52
- Auto:: Conceptline, 1.6 z 2009
- Imię:: Leszek
- Lokalizacja: WAWA - MAZ
- Podziękował: 33 razy
- Otrzymał podziękowań: 129 razy
Ja tam Ci nie będę doradzał z kim masz jeździć lecz prywatnie powiem lepiej z kobietąAG pisze:Witam ! mam dokładnie ten sam problem co kolega arczitu. Woda zbiera się w tym samym miejscu które wskazał na fotkach kilka postów wyżej, Problem występuje po umyciu auta,ale nie od razu, tylko powoli po wyjechaniu z myjni i przejechaniu jakiegoś odcinka. Z góry nic nie leci bo wszystko suche. Odpływ na podszybiu był zatkany, ale jego udrożnienie nic nie dało. Jeżdżę już tak 2 dni z rozbebeszoną podłogą i czekam aż to powysycha porządnie - zmuszony byłem wyrwać wygłuszenie do wyschnięcia, bo było tam z 5 litrów wody... Problem polega na tym,że aby zdiagnozować którędy woda wypływa we wskazane miejsce należałoby jechać, a druga osoba musiałaby z głową na kolanach kierowcy gapić się w podłogę - i jak o to poprosić kolegę????![]()
![]()
Koleżankę też w sumie nie bardzo - nie mam żadnej, która zgodzi się na przejażdżkę w takiej pozycji...
Pozostaje żona, ale ona z uwagi na wadę wzroku może nie dostrzec... ( nie wiem nawet czy ona zgodzi się na taką przejażdżkę...) Jak widzicie koledzy -problem jest poważny....

Może źle diagnoizujesz autko. Piszesz o myjni automatycznej tak sądzę, a podjedź na jakiś karcher i częściowo sprawdzaj czyli drzwi, później nadkole, góra drzwi i szyba. Po drugie proponowałbym, żebyś po zdjęciu koła obejrzał nadkole.
-
- Początkujący
- Posty: 33
- Rejestracja: ndz wrz 30, 2012 23:09
- Auto:: Touran
- Imię::
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
No właśnie katuję lewą stronę karcherem. Dzisiaj rozebrałem nadkole - jest czyściuteńko (przed zimą założyłem chlapacze, oczywiście ori i po zimie nie mam tej góry błota za nadkolem - polecam wszystkim sceptykom ). Nic kompletnie nie widać którędy to leci. Dzisiaj wieczorem jadę do mojego mechaniora, który kocha vw i też ma tourana - będziemy szukać. Koledzy - dziękuję za zainteresowanie moim problemem.
[ Dodano: Wto Maj 21, 2013 22:56 ]
No i po problemie. Rozszczelniona przednia szyba - fuszerka serwisu vw w "kraju wroga".1,5 godzinna wizyta w noordglass, wycięcie i ponowne wstawienie szyby, 150 zł i po temacie. Sucho w aucie. Pozdrawiam!
Historia ma ciąg dalszy..... Po ponownym wklejeniu szyby przez lamusów z Nordglass i kolejnym tygodniu szyba pękła..... Reklamacji oczywiście nie uznano bo pęknięcie nastapiło po 48 godzinach od montażu. Zaproponowano mi dobrą cenę na ich szybę i montaż gratis. Jako że szyby nordglass nie cieszą się dobrą sławą Pojechałem więc do ASO i zmieniono mi szybe na nową oryginał. Po wymianie woda ciekła dalej. Więc jadę do nich na reklamację, a oni szukają, szukają, w końcu pan jakimś lepiszczem mi gdzieś tam pomazał pod szybą i mówi że teraz będzie ok. Nie było ok, bo ciekło dalej. Pojechałem do nich znowu i mówię że cieknie, mówię im gdzie trzeba lać wodą żeby przeciekało a oni żebym zostawił auto. Zostawiłem, wróciłem autobusem do domu i mam telefon "panie, nic nie cieknie, wylaliśmy na niego hektolitry wody i nie cieknie". A ja do nich że cieknie, a oni żebym do nich przyjechał i pokazał jak to robię że cieknie. Wpuścili mnie o dziwo na ten swój warsztat, czego normalnie nie robią, ja do auta a tam na podłodze mokro. Panowie się zdziwili, dali mi wąż pokazałem im gdzie mają lać, sam położyłem się w aucie i wypatrzyłem że leci a pan zapamiętał gdzie leje. Okazało się że woda wpadała pomiędzy blachy podszybia, źle tam było polepione tą guma do łączenia blach. Pan posmarował w jednym miejscu tą szara gumą do blach, poskładał wszystko i już prawie rok sucho w aucie. Najśmieszniejsze jest to że skasowali mnie za to 260 zł.
[ Dodano: Wto Maj 21, 2013 22:56 ]
No i po problemie. Rozszczelniona przednia szyba - fuszerka serwisu vw w "kraju wroga".1,5 godzinna wizyta w noordglass, wycięcie i ponowne wstawienie szyby, 150 zł i po temacie. Sucho w aucie. Pozdrawiam!
Historia ma ciąg dalszy..... Po ponownym wklejeniu szyby przez lamusów z Nordglass i kolejnym tygodniu szyba pękła..... Reklamacji oczywiście nie uznano bo pęknięcie nastapiło po 48 godzinach od montażu. Zaproponowano mi dobrą cenę na ich szybę i montaż gratis. Jako że szyby nordglass nie cieszą się dobrą sławą Pojechałem więc do ASO i zmieniono mi szybe na nową oryginał. Po wymianie woda ciekła dalej. Więc jadę do nich na reklamację, a oni szukają, szukają, w końcu pan jakimś lepiszczem mi gdzieś tam pomazał pod szybą i mówi że teraz będzie ok. Nie było ok, bo ciekło dalej. Pojechałem do nich znowu i mówię że cieknie, mówię im gdzie trzeba lać wodą żeby przeciekało a oni żebym zostawił auto. Zostawiłem, wróciłem autobusem do domu i mam telefon "panie, nic nie cieknie, wylaliśmy na niego hektolitry wody i nie cieknie". A ja do nich że cieknie, a oni żebym do nich przyjechał i pokazał jak to robię że cieknie. Wpuścili mnie o dziwo na ten swój warsztat, czego normalnie nie robią, ja do auta a tam na podłodze mokro. Panowie się zdziwili, dali mi wąż pokazałem im gdzie mają lać, sam położyłem się w aucie i wypatrzyłem że leci a pan zapamiętał gdzie leje. Okazało się że woda wpadała pomiędzy blachy podszybia, źle tam było polepione tą guma do łączenia blach. Pan posmarował w jednym miejscu tą szara gumą do blach, poskładał wszystko i już prawie rok sucho w aucie. Najśmieszniejsze jest to że skasowali mnie za to 260 zł.