VW Touran Klub Polska

Jeżeli te BXE sie tak sypią to dlaczego w Kurowicach pod Łodzią jest do sprzedania 30 silników z tym oznaczeniem.
Facet tylko ściąga angliki na części i gdyby był popyt na te motory to by nie było takiej dostępności.
Zdarzają się przypadki i tyle.
Jak ktoś chce to wymienia jak ktoś nie chce jeździ.
A czy wymieniać to tylko szklana kula lub micha w dół i sprawdzenie organoleptyczne

keraj998 pisze:

wesol pisze:Te panewki wygladaja na okej w tym linku.

chyba sobie żartujesz . Panewki zużywały się w różny sposób w zależności od producenta. Wytarcie kompozytowej warstwy ślizgowej eliminuje panewki z użycia, to jest ubytek rzędu 0.01 do 0,1 mm. Taki luz na stopie korbowodu powoduje urwanie śrub i wyjście korbowodu blokiem silnika

Te panewki sie zuzywaja w jeden sposob odpadaja platy materialu. Sporo tez tego przewalkowalem akurat nie w vagach ale tak wygladaja panewki zawsze czy to te na walkach czy na walach.

Potwierdzam. To normalne zużycie. Problem z panewkami jak się łuszczą.

macie rację, a kolega powyżej nigdy nie widział panewek w 126p lub FSO 1500.
mam BXE już teraz prawie 300tys km i w nosie mam panewki. Jeżeli padnie któras to kolejne auto będzie z seri pancernych i bez wad VAGin.

A co to są serie pancerne ??

Czołgi?

aaa Sorento 2,5 CRDI
gdyby nie spalanie do tej pory bym upalał

nie zauważyłem odpowiedzi

Pancerne to Lada 4x4 Urban.

Posiadam Tourana 1.9 TDI z silnikiem BXE, który był serwisowany do momentu zakupu samochodu przeze mnie. Po wyczytaniu na forum info o panewkach pojechałem do serwisu z pytaniem o sprawdzenie czy było coś kiedykolwiek z tym robione. Odpowiedź była negatywna. I w związku z tym moje pytanie - czy jest możliwe, że podczas wizyty serwisowej VW nie powiadamiając właściciela wymienił panewki na niewadliwe? Czy w ogóle taka opcja wchodzi w grę?

Musi być ślad w historii auta bo gwarant by nie zwrócił kasy ani za części ani za usługę. Chyba że wymienione po gwarancji na życzenie klienta. Ale też nie każdy bxe miał ta wadę więc jeśli masz na nim nalatane dobre 200 tys km to nie ma opcji by na wadliwych tyle przejechać.

Ma 230 tys. więc obyś się nie mylił

Na wadliwych siadał słupek nawet w niektórych przypadkach przy niecałych 100 tys km ale najczęściej to między 100 a 150 tys. Raczej niemożliwe by przy 230 dopiero skończyły się panewki. Jak masz kanał lub podnośnik to zerknac tam możesz bo to żadna robota.

Dużo zależy od częstotliwości wymian oleju i od traktowania przez użytkownika.
W firmie mieliśmy 3 oktavie 1.9 BXE z 2008.
Pierwsza wywaliła korbę po roku przy przebiegu 92 tys km. Kierowca lubił kręcić wskazówką obrotomierza a wymiany oleju były co 25-30 tys km. Czyli sami się prosiliśmy się o kłopoty.
Wymiana słupka na gwarancji.

Kolejne odpowiednio: 230 tys km i 260 tys km, w trzecim i czwartym roku eksploatacji. Więc wszystko jest możliwe.

Ja wymieniłem w swoim przy przebiegu 75 tys km. Te wyjęte z silnika wyglądały na idealne.

Bo z tym dziadostwem jest tak ze BXE i BLS szły od 2006r i na samym poczatku było najgorzej. Pozniej sie troche połapali bo wysraszyli sie ze za bardzo przycieli na kosztach i ponoc pod koniec zycia 1,9 TDi cos tam poprawili.
Ale to tylko pewnie takie pier*** by uspokoich pare milionów uzytkowników. A tak naprawde to sypały sie te silniki strasznie. Wsio przez księgowych i ciecia kosztowe. Przecież w tych czasach VW przechodził na 1,6 CR i 2,0 CR i nie mógł sobie pozwolic na pchanie kasy w 1,9 co juz niestety był na wymarciu. Ot to cała prawda o "pancernym" 1,9 TDi BXE i BLS.

Pozdro

P.S. Dół to tylko 1 z wielu problemów. Nie wspominając o całej reszcie.

Zimny Chirurg pisze:P.S. Dół to tylko 1 z wielu problemów. Nie wspominając o całej reszcie.

... https://www.youtube.com/watch?v=cYvuqD1FlZ8