Tym razem postanowiłem spróbować swoich sił przy usuwaniu rdzy... Na szczęście miejsce jest słabo widoczne, więc miałem ten komfort, że gdybym spierdzielił, to nie będzie widać.
Nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z tego typu naprawami, zatem chylę czoła wszystkim DOBRYM fachowcom z zakresu blacharstwa i lakiernictwa. Mam tu na myśli tych naprawdę zaawansowanych.
Wkurzała mnie ruda wokół tych lampek i gumek (miesiąc temu zakupione nowe).
Poprzednik coś tam kombinował jakimś pędzelkiem, ale wyglądało to gorzej niż lepiej.
1. Zeszlifowałem prawie do gołej blachy rdzę (było jej sporo...

).
- używałem małej szlifierki od św. Mikołaja

- pod koniec papieru ściernego (ziarno 150 -> 180 -> 400)
2. Warstwa 1 - Brunox Epoxy
3. Warstwa 2 - Brunox Epoxy
4. Lakier (kolor z naklejki i skorygowany miernikiem koloru rzeczywistego)
5. Lakier bezbarwny na razie odpuściłem...
Robiłem to pierwszy raz, więc moje szlifowanie już nie jest perfekcyjne. Do tego środek Brunox Epoxy nie ma dobrych opinii, ale to dopiero następnego dnia się dowiedziałem - już po robocie. Lakier nakładany pędzelkiem, więc widać różnicę.
Wrzucam tutaj dla potomnych - równie początkujących jak ja. Może zrobicie inaczej, pewnie lepiej, ale co nie co możecie pobrać stąd
Fotki:
PRZED
PO
