VW Touran Klub Polska

Ja pierdykam...
Niezła jazda...
Cała para poszła w gwizdek i do tego go rozwaliła!

Jarry ciekawy patent zamiast koziołka
Wężyk pękł pewnie jak na naszym spocie w aucie Kamili

mam takie Torxy że nie wchodzą pod zderzak o dosłownie 3-4 cm, więc takie beleczki 10cm idealnie się nadają na takie szybkie uniesienie auta

@niko02 - z Kolumny był gość co miałeś przyjemność go poznać jak podjechałeś, nie o ciebie chodziło

Teraz post super czytelny, faktycznie on był z Kolumny, zapomniałem o czwartym Touranie na spocie

Apropo czarnej roboty, to się jej nie boję i w razie czego jestem zawsze chętny do pomocy, jak by ktoś potrzebował.

Eljot pisze:Wyłączenie sprysku świateł VAG BY JARRY ™

Spot fajny, ale tej modyfikacji nie rozumiem
Ja to miałem jako jeden z wymogów przy zakupie fury, a Ty to wyłączyłeś
Czemu? Mam nadzieję, że to nie z oszczędności płynu?
Przecież spryski na trasie w nocy jak jest delikatnie mokro to rzecz idealna - bez tego co 100km trzeba wysiadać, żeby światła przetrzeć, bo inaczej nic nie widać.

Dobrze trafiłeś z tym domysłem . Oszczędność wzięła górę

Pewnie jeździ tylko w dzień

i tylko jak jest sucho

I pewnie świateł też nie zapala bo szkoda prądu i żarówek
Eljot nie gniewaj się - każdy ma swoje priorytety

jest taki płyn... który usta Eljota zmarmurza... jest taki płyn...

I ZA DARMO GO NIE ROZDAJĄ !!!

Rauko nie kazdy moze byc Adminem systemów MS.... U mnie tez spryski nie działaja... z mojego lenistwa... A swoja droga jestem ciekawy ile robisz tych tras powyzej 100 km?

marynarz75 pisze:A swoja droga jestem ciekawy ile robisz tych tras powyzej 100 km?

Nawet jeżeli zrobię ją raz w roku to i tak warto mieć to odpalone skoro już jest, bo w mieście w pluchę, albo inną nie suchą pogodę też się bardzo ładnie sprawdza (inni widzą, że nadjeżdżasz z większej odległości, a to może nie raz życie uratować) - czy życie jest warte te 15pln więcej na dodatkowe 5l płynu (też przecież nie przez cały rok, tylko w mokre miesiące)

no nie wiem czy to jest tak jak piszesz, ja nie mam więc opieram się na tym co mi mówią, a mówią tak: "jedziesz, masz niby pełno płynu, zaczyna padać, kilka razy przecierasz szyby i po płynie (bo na spryski wylało się całe wiadro), do najbliższej stacji daleko więc jedzie się na czuja bo szyb nie spryskasz bo nie ma już płynu, jak się dojedzie szczęśliwie to człowiek się cieszy bo przecież na ślepo jechał", ile to ma wspólnego z bezpieczeństwem? hmm, mało?

nawet jeśli trochę przesadzają to pewnie jest coś na rzeczy, a nie wiem ile trzeba jechać na godzinę żeby znaczenie miało to że trochę dalej widać reflektory mijania, 300km/h? 350km/h? chyba coś koło tego

Rauko pisze: (też przecież nie przez cały rok, tylko w mokre miesiące)

Dlatego Eljot założył, że już bedzie sucho i poprosił o wyłączenie sprysków

jarry pisze:jest taki płyn

i kasy na niego nie szkoda

Można też zmniejszyć ewentualnie "aktywność" sprysków....