Tak się składa, że od połowy lutego byłem w tym szpitalu kilkanaście razy. W lutym parkowanie wyglądało tak, że pod samym szpitalem był wjazd na płatny parking (zielone linie - może z 40 miejsc) z miniportiernią z parkingowym wydającym bilecik wjazdu. Płaciło się parkingowemu przy wyjeździe 3 zł za godzinę. Był też placyk (różowe linie - ok. 60 miejsc) bezpłatny. I tam też parkowałem częściej. Obok był chyba ten przystanek, o którym ktoś pisał wyżej. Można było też próbować szczęścia naprzeciw pod blokami.

Sytuacja zmieniła się w święta. Wjazd na dotychczasowy płatny przyozdobiły automatyczne szlabany wydające bilet wjazdu. A i na placyku zrobiło się dużo luźniej, bo też pojawiły się szlabany automatyczne. Byłem tam 10 marca odebrać chorego na wózku, więc chciałem zaparkować jak najbliżej. Pech (a może wcale nie) chciał, że ok południa gdy wjeżdżałem zepsuł się automat szlabanu wydający bilet wjazdu. Otwierał szlaban, ale nie wydawał biletu. No dobrze, wjechałem, a jak wyjadę? Wewnątrz ochrona poradziła by wyjeżdżając przy szlabanie połączyć się interkomem z obsługą i oni mnie wypuszczą za free, bo awaria.
Ja tych cen, o których tu i w radio i w tv mówią nie widziałem. Ale to delikatnie mówiąc zdzierstwo.
Ciekawy jestem jak "opłacić" te pierwsze 20 minut bezpłatne. Co gdy ktoś mnie przyblokuje na wyjeździe i tuż przed szlabanem minie te czarodziejskie 20 minut. Wtedy będę musiał zapłacić. Czyli zostawić samochód pod szlabanem i biec do wejścia do słupa płaczu w kolejkę do zapłaty
