Turan Pierwszy (pierwszy bo pierwszy kupiony)

Tu chwalimy się naszymi autami. Jeden temat = jedno auto.
Awatar użytkownika
GUCIO
Użytkownik
Posty: 155
Rejestracja: pn sie 05, 2013 20:54
Auto:: Touran
Imię::
Lokalizacja: Bawaria
Kontakt:

Post autor: GUCIO »

Gratulacje za efekt i wytrwałość, ale ja wolę benzyniak...
adas81 pisze:Nie jeden by puścił dziada do żyda i niech się inny martwi.
Nie każdy tak potrafi, są jeszcze uczciwi ludzie... :piwo: :brawa:
Awatar użytkownika
Robcio
Użytkownik
Posty: 262
Rejestracja: pn lip 01, 2013 21:37
Auto:: Touran 1,9TDI Trendline
Imię:: Robert
Lokalizacja: Lublin
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowań: 29 razy

Post autor: Robcio »

GUCIO pisze:[...]ale ja wolę benzyniak...[...]
...no przeciez! Bo, jak to mowia, jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma.

Totalna wytrwalosc marko :super:
marko
Początkujący
Posty: 44
Rejestracja: ndz lip 07, 2013 01:31
Auto:: Touran
Imię::
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 2 razy

Post autor: marko »

Dzięki Koledzy za wsparcie. Zdjęć nie mam gdyż nie robiłem dokumentacji. Mogę ewentualnie zrobić dokładniejszy opis. Zresztą to nie jest takie proste. W tych silnikach trzeba naprawdę dużego wyczucia i dużej praktyki. Regulacje to podstawa prawidłowej pracy. A najważniejsza jest jednoznaczna diagnoza. Powiem szczerze, bez mojego mechanika nie małbym szans na dobre ustawienie motoru.
Dzisiaj zmieniłem tarcze pród i krótka 50km przejażdżka pod pełnym obciążeniem :cztery dorosłe osoby, 100kg ładunku i pies labrador (35kg). Daje radę z czego jestem rad niezmiernie. :) :)
Awatar użytkownika
GUCIO
Użytkownik
Posty: 155
Rejestracja: pn sie 05, 2013 20:54
Auto:: Touran
Imię::
Lokalizacja: Bawaria
Kontakt:

Post autor: GUCIO »

Robcio pisze:...no przeciez! Bo, jak to mowia, jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma.
Oczywiście, to ja decydowałem przy kupnie jaki silnik będzie i cała reszta... :haha:

[ Dodano: Sro Sie 21, 2013 22:12 ]
marko, :piwo: :brawa:
marko
Początkujący
Posty: 44
Rejestracja: ndz lip 07, 2013 01:31
Auto:: Touran
Imię::
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował: 2 razy

TURAN Drugi (oczywiście Drugi bo kupiony po Pierwszym)

Post autor: marko »

Nie wiem czy rozpisywać się tak jak w wątku o Pierwszym. Nie chcę kolegów zanudzać. Pewnie wielu z nas ma większ czy mniejsze problemy ze swoimi autkami. Chciałbym aby te moje wypociny nie byłu traktowane jako użalanie się nad swoim losem lecz pozytywnym przedstawieniem wychodzenia z sytuacji trudnych czy wręcz krysysowych.

Zakupiony początek lipca 2013 od drugiego właściciela. Pełna dokumentacja serwisowa do dnia zakupu (!). Kupiony w 2004 w salonie w Polsce.
Autentyczny przebieg 144kkm. Zadbany. Nie bity. Silnik 2.0 103kW BKD :( .
Nie sprawiał w momencie kupna problemów motorycznych. Sprzęgło wysokie. Dwumas bezgłośny. Bez szarpania na sławnych 2-2,5 kobr. Zimny pali na styk ,ciepły ok 2sek.
To tyle w dniu zakupu.
A potem normalka.
Pierwsza okazała się pęknięta prawa sprężyna (pół dolnego zwoju) wymiana nowa 120 zł. Przy okazji tylne odboje amorów wraz z osłoną przeciwpyłową (obie strony 50 zł). 1,5 h pracy.
Druga praca- wyjęcie wentylatorów i uwolnienie jednej ze szczotek małego wenta. 0 zł 1,5 h pracy.
Trzecia- uwalony ellektrozamek od kierowcy. Zamykanie z pilota - wszystkie drzwi oprócz kierowcy,A z klucza i owszem-zamyka. Ale to dyskomfort więc wymontowałem wg wskazań Forum i czekam na nowy (ma przjechać w piątek)
Czwarta sprawa -niebagatelna. Ubywa płyn- na krótkich odcinkach niezauważalnie, w trasie kicha 500km-750ml. Brak oznak przejścia do oleju (hura) ale za to jest pierścionek olejowy w naczyniu wyrównawczym.Też tylko po długiej 500km jeździe. I nie jakieś oka pływające-co wskazywało by na blok, tylko osadzone na ściankach. Ciśnienie w układzie chłodzenia prawidłowe. Korek wymieniony. Brak oznak wycieku na łączeniach czy na chłodnicy.
Dzisaj zlałem płyn- czysty bez śladu oleju(?) czyli dobrze. Głowica poszła do góry. Wstępnie jest nieźle (dostrzegłem na 2 i 3 świecy mikroryski ale to raczej norma) ale jutro idzie na sprawdzian szczelności,plan i zobaczymy. Czeka mnie pasowanie pompek gdyż te które były w Drugim - czyli tym właśnie- poszły do Pierwszego. Mam nadzieję na odpalenie w tym tygodniu ale to plan optymistyczny.
A jeszcze jedno- chyba obetne po 5cm tylne chlapacze (albo wywalę wszystkie) bo na garbach szurają ;)

[ Dodano: Pią Sie 23, 2013 19:51 ]
Optymizm dobra rzecz, ale umiar w nim też potrzebny.
Trochę przeczuwałem, wbrew szefowi warsztatu, że coś nie tak z moją głowiczką. Szef chciał dochodzić powodu ubywania płynu od spraw najprostrzych a dopiero potem, czy wręcz na końcu,zdejmować głowicę. Jednak z braku czasu zdecydowałem odwrotnie. Jest pęknięcie na dolocie, małe co prawda ,ale bez gwarancji że się nie będzie powiększać. :cry: Małe na tyle, że nie było mokro na tłoku jednak to zdecydowanie grożna dysfunkcja. Mam na szczęście zdjętą z Piwrwszego głowicę z 99% prawdopodobieństwem szczelności i bez pęknięć, korpusem. Tak więc korpus z Pierwszego a cała reszta (Wałki,zawory, popychacze i co ta jeszcze jest ) z Drugiego. Szlifowanie gniazd, sprawdzenie szczelności i planowanie mam obiecana na jutro lub poniedziałek rano. Jeśli wszystko wypali to może w środę odpalimy. :D

[ Dodano: Czw Sie 29, 2013 21:22 ]
W poniedziałek 26.08 koło godz. 12 dostałem dobrą informację, że przekładka gratów z mojej głowicy do korpusu z Pierwszego powiodła się. Szczelność 100%. brak pęknięć i zrobiony delkatny szlif. Super . Odebrałem zapłaciłem i do warsztatu. Tu panowie już czekali. Właściwie od razu zabrali się do montażu. Ja zaplanowałem sobie w tym samym czsie naprawić , a właściwie zmontować nowy zamek w drzwiach kierowcy. Szef mówi do mnie "idź Pan Panie Marku ,my to zrobimy bez problemu" Ale kuźwa ambity jestem, sam rozmontowałem -sam zmontuję ,myślę sobie.
Nastąpił splot niesamowitych rzeczy, nawet nie będę tu się wielce rozpisywał. Cztery określenia:kanał naprawczy w podłodze, nicość i gwiazdy, karetka na sygnale, szpital. Skończyło się najlepiej jak mogło 5 szwów na głowie.
A Turanek Drugi , jak zaplanowane,odpalił w środę, posprawdzany i w czwartek czyli dzisiaj jest u mnie w garażu.UFFFFFF.
Troszkę pojeździ, sprawdzimy szczelności i gdzieś za miesiąc popracujemy nad mapami w kompie.. Możma powiedzieć, że Pierwszy i Drugi silnikowo ogarnięte.

[ Dodano: Wto Wrz 24, 2013 22:13 ]
Cierpliwość nagrodzona. Tyle, że najpierw trzeba było szczyścić kieszenie. :( . Oba Turanki wróciły z wojaży. Tak sie złożyło, że były w tym samym miejscu w Dalmacji. Taki sam dystans i warunki na drodze. Spisały się znakomicie.Żadnego dolewania oleju czy płynu w chłodnicy. Dystans 3tyś. sprawdził je. Spalanie w 140kM 5,5l/100km (Vmax.130km/h) a w 136kM 6,5l/100km (Vmax.145km/h) i chyba ta różnica w prędkości zrobiła tę w spalaniu. Warsztat poradził żeby zamienić przepływomierze i sprawdzić zachowanie (spalanie) motorów. I to jest właśnie plus posiadania dwóch takich samych aut ;)
ODPOWIEDZ