admin pisze:A co to jakieś tajemnice? Jak możesz pomóc to pomóż wszystkim
Nie wiedziałem czy w tym temacie, ale OK już piszę, nie jest to łatwa sprawa i dość czasochłonna.
1. Reklamacja musi być oficjalnie zgłoszona - zawsze na piśmie.
2. Towar reklamowany trzeba dostarczyć SPRZEDAWCY !!! - do koła dwumasowego nie ma dołączonej karty gwarancyjnej więc reklamacja będzie rozpatrywana na podstawie:
a) kodeksu cywilengo - rękojmia - jak kupiliśmy na firmę
b) tzw. "ustawy konsumenckiej" (USTAWA z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego)- jeśli zakup był prywatny.
3. pkt. 2 nie dotyczy regeneracji gdyż tam jest karta gwarancyjna. Tu się trochę komplikuje - mi się udało wygrać sprawę w sądzie (po roku od zareklamowania) ale to raczej przez nieuwagę firmy regenerującej. Po ponownej reklamacji nie dostałem ani kasy ani koła co było podstawą do skierowanai sprawy do sądu.
4. Teraz zaczynają się schody... bo auto rozebrane a tu reklamacja w toku...
a) PRZEDSIĘBIORCA - tu mamy KC i dział dotyczący RĘKOJMI - SPRZEDAWCA z tytułu rękojmi odpowiada przez 1 rok - zgłaszamy wadę i czekamy dwa tygodnie - po upływie tego terminu (jeśli nie dostaniemy odpowiedzi wraz z TOWAREM - najczęściej wykładnia sądu jest, że towar z tytułu rękojmi powinien zostać naprawiony w przeciągu dwóch tygodni (termin: niezwłocznie) to wówczas pismo do SPRZEDAWCY o zwrot pieniędzy za towar i znowu zaczyna się przepychanka - sprawa najczęściej ląduje w sądzie i tu już jest loteria, choć prawo stoi po naszej stronie to nie zawsze sprawa jest wygrana.
b) KONSUMENT - KLIENT - OSOBA PRYWATNA - odstępujemy od umowy (post. prawna ust. art.8.1 - żądanie kupującego) i dodatkowo domagamy się zwrotu kosztów montażu (art. 8.2) czekamy dwa tygodnie od dnia kiedy SPRZEDAWCA otrzymał towar, po tym terminie, jeśli sprzedawca nie ustosunkuje się do reklamacji (ust. konsum. art 8.3) tzn. nie napisze o sposobie rozpatrzenia reklamacji zwracamy się do SPRZEDAWCZY o zwrot pieniędzy w wyniku braku informacji o sposobie rozpatrzenia reklamacji.
Najczęściej wówczas zaczyna się przepychanka KUPUJĄCY - SPRZEDAWCA, prawdopodobieństwo zakończenia sprawy jest znikome, trzeba raczej skierować sprawę do sądu i wówczas mieć nadzieję, że się uda wygrać - w sądzie prawdopodobieństwo wygrania jest już duże - jednak to trwa i to dłuuuugo
jeśli macie dobrego rzecznika konsumentów to wam pomoże i poprowadzi "za rączkę" razem z pisaniem pism do SPRZEDAWCY I SĄDU. Ważne aby zgłosić reklamację przed upływem DWÓCH miesięcy od powstania wady.
UWAGA.
Cała korespondencja musi być LISTOWNA z potwierdzeniem odbioru, nie SMS, telefon, mail, rozmowa osobista w sklepie. Po złożeniu reklamacji nigdzie nie chodzimy i się nie dopytujemy, cierpliwie czekamy. Najlepiej jak pierwsze pismo do sklepu skieruje już jakiś prawnik, który przybije swoją pieczątkę. Wiem, że to generuje koszty i czas ale kogo dziś stać na odpuszczenie kwoty ok. 2000 zł.
To tak pokrótce jak zabrać się do sprawy. Jeśli ktoś wymienił nowe-wadliwe koło na inne to niech reklamuje, ja tak zrobiłem, bo na półce nie będzie mi leżało kawał żelastwa za 2000 zł. Czytając dużo na temat reklamacji dwumasy do DSG oraz rozmawiając z mechanikami, ośmielę się wyciągnąć wnioski z własnego doświadczenia - ktoś tu chyba Nas ładuje w trąbę - myślę, że będzie to firma LUK lub jego bezpośredni importer albo hurtownik - dostarczając do sklepów towar niepełnowartościowy, a później pisząc bzdury o sposobie użytkowania, "luzach fabrycznych" itp. Ja dostałem informację, że koło jest wadliwe ale stopień zużycia jest bardzo duży i odpowiedzialność została zrzucona na mnie - pytam się jak po 20 tyś km. można zniszczyć dwumasę w DSG (!)
W razie pytań służę pomocą.
PS
Jeśli jest w naszym gronie prawnik to może zweryfikować mój powyższy wywód.
znam to z autopsji ...