Uffff uporałem się z moją "kobyłą"
Troszkę to trwało bo jak mówi przysłowie: "kto ni mo miedzi to w doma siedzi" nie mogłem za bardzo podziałać z moim wozem. Teraz jest już szczęśliwy finał całego "zamieszania".
W skrócie:
- na początku nawaliły 2 pompki
- auto szarpie budą jakby było trzęsienie ziemi a VCDS nie pozostawia złudzeń, ponad 3 na + dodtkowo kopci na biało i śmierdzi jak Rawa na Śląsku
- szukanie ASO co przyjmie na akcję serwisową bezskuteczne
- no to telefon do najlepszego klubowego fachmana na śląsku i w małopolsce -
jeżu
- oczywiście kolega jeżu załatwia poprzez znajomości jego mechaników używane pompki oraz gumeczki i ląduję w Olkuszu na wymianie
- szybka wymiana uszkodzonych pompek i... auto przestało szarpać
- VCDS daje zadowalający wynik
- szczęśliwy, ale... niestety auto straciło kompletnie moc i w VCDSie pojawia sie błąd w skrzyni biegów - przekroczona górna i dolna granica ciśnienia oleju
- ruszanie autem zaczyna się przy ponad 2000 obr/min a zmiana biegów przy 3500-4000 obr/min
- pierwsze opinie takie, że to się musi wszystko poustawiać
- nastawy skrzyni wykonane dwukrotnie i wszystko OK
- niestety poprawy brak i następuje podpytywanie czy to wina skrzyni czy pompek czy coś innego
- brechtanie z mojego auta na spotach, bo komputer pokazuje spalanie na mieście tyle:
a po zalaniu pełnego baku tak:
a po z wyliczeń po zalaniu wychodzi, że auto pali od 10 do 13 litrów/100km
- wizyty u specjalistów i diagnozy, że to wina pompek, wykluczają skrzynię
- zaczynają się poszukiwania nowych pompek, oczywiście używek, choć nawet na takie mnie nie stac a co dopiero nowe
- dogadałem się z gostkiem, który mi pompki sprzedał, że je wymieni na inne, ale... trwało to ponad 3 miesiące i nie wymienił bo nie miał i w końcu udało się wywalczyć kasę
- jak już pojawiła się kasa to zagadałem do
marcin975 i w mig załatwił pompki
- szybka wizyta na warsztacie i "nowe" używane 4 pompki z nowymi gumeczkami założone
- okazuje się, że 1 pompka jest walnięta i auto praktycznie jak jeździło a dokładnie turlało się dalej tak samo
- no to następuje wymiana tej 1 pompki na najlepszą z tych moich starych
- po zamontowaniu wyniki na VCDSie zadowalające
- auto jedzie, choć przy 2000obr/min znowu czuć trzepanie budą, choć nie takie jak na początku przed pierwszą wymianą
- jako, że czekała mnie podróż za 2 dni postanowiłem na razie tego nie ruszać licząc, że się "dotrze"
- na drugi dzień rano, nie mogłem odpalić samochodu
- sprawdzanie VCDSem i błędów brak
- podpinamy kabelki do innego auta - nic nie chwyta
- używamy PLAK-a i po kilku kręceniach auto załapuje, kopci, śmierdzi, że masakra
- trochę jazdy po mieście w końcu dłuższy postój (ok 1 godziny) i... auto nie odpala znowu
- po kilkunastu kręceniach załapuje i jadę od razu na warsztat
- podpinamy VCDSa i wynik taki:
- zaczyna się moje rozmyślanie co zrobić, mechanicy od razu mówią, że pompki do wymiany, że jest coś z nimi nie tak, bo wcześniej "auto paliło od strzała"
- w między czasie trwa sprawdzanie czy to nie coś innego (filtr paliwa, pompa paliwa itd itp)
- wszystko co sprawdzone jest OK, zaczynają się poszukiwania nowych pompek
- jak większość pewnie wie, nie jest t takie proste, a znalezienie ich "na już" graniczy z cudem
- cud się zdarzył, znalazły się 4 sztuki pompek, ale zamiast oznaczenia G czy G+ mają oznaczenie B
- no i teraz rozpoczyna się wydzwanianie gdzie się da czy takowe mogą być
- ETKA nie pokazuje, aby takie były montowane w Touranie (były wyciągnięte z Audi) i dylemat co z robić
- zawracanie głowy kolegom:
jeżu, JacaTouran, Figo, marcin975 
oraz fachowcom w warsztatach
- informacja od kilku osób, żeby montować co też czynimy
- od razu wymiana śrub, bo kilkukrotne wykręcanie i wkręcanie ich troszkę je "zmęczyło"
- po wymianie na nowe wtryski VCDS pokazuje tak:
- szczęśliwy udałem się w ponad 100 km trasę osiągając taki "wynik" w czasie jazdy:
- po przejechaniu 120 km (praktycznie 60 km w mieście i 60 w trasie) zatankowałem do pełna i uzyskałem taki wynik jak w pierwszej pozycji od góry:
- jak łatwo zauważyć ostatni wynik to jest to rewelka i porównując to z wcześniejszymi z walniętymi pompkami to różnica o 180", wcześniej (przed pierwsza wymianą wtrysków) też auto dobrze paliło co widać na załączonym obrazku
ufffff... ale się rozpisałem
ale jestem teraz szczęśliwy bo auto ma znowu kopyto, nie kopci, nie trzepie budą, nie śmierdzi i jest po prostu kochane
na koniec chciałem podziękować naszym forumowym kolegom dzięki, których pomocy udało się auto doprowadzić do stanu używalności i z których radami się posiłkowałem w mniejszym lub większym stopniu

:
jeżu, marcin975, lock00, Figo, JacaTouran
no i podziękowania za wsparcie duchowe dla ogromnej rzeszy kolegów nie tylko ze Śląskiej Grupy. Nie będę wymieniał "po imieniu" bo pewnie kogoś bym pominął
Dzięki Wam moja kobyłka zostaje w użytkowaniu i nie idzie na sprzedaż, bo jest prawie jak nówka
Dzięki 