Alternator jest 3 fazowy, choc byly i 6 fazowe. Regulator tez moze byc skopany, ale pod warunkiem ze fizycznie alternator jest dobry. Jak masz przebicie albo niewydolnośc z jednej fazy to jak chcesz ustabilizowac napiecie na wyjsciu ? Akku to tylko do rozruchu jest i jak Ci padnie alternator to wtedy wyłaczasz Clime, radio, lampy ....co się da i jedziesz. Spotkalem takich polaków na promie w Livorno, padł im alternator w Austri, i do Wloch na samym akku dojechali. Zgasili i juz nie odpalili
8h jechali bez świateł, radia, climy, nic, wszystko powyłaczane, by tylko dojechac na prom na czas.
Powiem Ci jeszcze apropo alaternatora. Miałem bardzo podobny przypadek w Touaregu. A tam 2 akku przeciez i to 110Ah . Jak auto dostało w dupę to przygasały bardzo lampki w środku, voltomierz pokazywał spadek nawet mniej niz 1V. Kupiłem drugi alternator - nowy 4tys, robi to Delphi i jest chłodzony płynem. Kupiłem drugi - nie nowy, ale Hitachi, 3 tyg , to samo. Kupiłem regulatorm, a zeby to wymienic to kolektory dolotowe do zdjęcia 2 EGRy-, prawie cała góra do rozebrania dramat jednym słowem, regulator wymieniony, 2 dni, to samo. Dałem alternator na sprawdzenie, jedna faza miała przebicie. Kupiłem w końcu od Transportera alternator 190A, bo org miał 210A. Kupiłem 190A ale zwykły najzwyklejszy, dałem do obtoczenia, wytoczyli obudowe starego, wsadziłem nowy alternator w stara obudowe - bo mocowania itp uwierz mi roboty w pyte, obspawałem, pofrezowałem spawy by bylo na tip top. Po zrobieniu 4 mies juz jeżdze i zadnego problemu. Voltomierz ani drgnie, a latwo to sprawdzic bo daje clime na max-a, radio, światła właczam wszystkie, lampki w środku - jest ich az 12 czy 14 .... więc ma co ciagnąc.... i buta. Swieci wszystko ładnie i nie mryga. o to chodzilo, ale doga do tego była długa.
