Wczoraj wróciłem z Chorwacji a więc mogę napisać coś tam mądrego
Podróż naprawdę jest męcząca i jak nie mamy zmiennika to ja sam bym się nie odważył jechać na raz takiego dystansu.
W moim przypadku u mnie i u znajomych zmieniały nas żony za kółkiem i pod koniec jazdy było już naprawdę ciężko.
Jechaliśmy do Chorwacji przez Czechy, Austrię, Słowenię i Chorwacja - trasa w dużej mierze autostradami i cieliśmy 140 km/h przez cały czas.
Wyjechaliśmy o 18:00 a byliśmy na miejscu (Premantura) o 12:00, mieliśmy kilka postojów po drodze bo jechały z nami małe dzieci, ale przez większość nocy spały a więc można było pomykać.
Wracaliśmy do Polski inną trasą, czyli Chorwacja, Węgry, Słowacja.
W Chorwacji bardzo ładne widoczki jechało się super tylko córka moja bała się bo dość duże wysokości do tego fajne tunele, jeden z najdłuższych w Europie jest płatny, reszta trasy to kicha, mało płatnych dróg za które trzeba i tak płacić (winiety), szczerze to nie polecam (no chyba że jesteśmy gdzieś w rejonach Chorwacji gdzie mamy blisko do Węgier).
Ale tak to naprawdę super wyjazd i bardzo polecam.
A tak na zachętę, jedno z miejsc gdzie był mój Touranek, czyli miasto Rovinj:
A tu miasteczko Pula z koloseum (bardzo fajny plan miasta):
A tu jedna z ok. 20 plaż na "kamieniaku" (zdjęcie panorama):
Sorki za trochę prywatę, ale tak chce Was trochę nakręcić na wyjazd, sam bym pojechał za rok, ale muszę odpuścić zagranicę pewnie podskoczę gdzieś z rejony Polski. Ale za 2 lata pewnie też gdzieś wyskoczę i może to być znowu Chorwacja kto wie.
Pozdrawiam
Tomasz_W-wa