VW Touran Klub Polska

Dzięki za informacje płyn dolany zobaczymy czy będzie dalej ginął, a co do aso to jeśli nic się nie będzie działo to i tak dostaną polecenie sprawdzenia na kolejnym przeglądzie o co mogło chodzić.

Witam Wszystkich po raz pierwszy na forum!
Kupiłem Tourana z małą przypadłością podobną do tych opisywanych tutaj.
Wycieka mi płyn chłodniczy. Najciekawsze jest, że nie mogę zlokalizować przecieku. Sprawa jest tym bardziej tajemnicza, że płyn potrafi nie uciekać przez nawet dwa miesiące, a innym razem muszę dolewać raz na dwa tygodnie.
Samochód stał u mechanika i nigdzie nie chciało pokapać.
Gdzie szukać? Co odkręcić?

Polluks pisze:Witam Wszystkich po raz pierwszy na forum!
Kupiłem Tourana z małą przypadłością podobną do tych opisywanych tutaj.
Wycieka mi płyn chłodniczy. Najciekawsze jest, że nie mogę zlokalizować przecieku. Sprawa jest tym bardziej tajemnicza, że płyn potrafi nie uciekać przez nawet dwa miesiące, a innym razem muszę dolewać raz na dwa tygodnie.
Samochód stał u mechanika i nigdzie nie chciało pokapać.
Gdzie szukać? Co odkręcić?

nigdzie nie widać żadnego wycieku? na ciepłym silniku sprawdzałeś?

Problem w tym, że kiedy kumpel (bo od niego kupiłem) pojechał do mechaniora, to nigdzie nic nie było widać. Samochód stał na kanale około dwóch godzin. Osłony zdjął i nigdzie nie było widać wycieku. Później kumpel jeździł bez osłony trzy dni i nic.
Wskazówka jest też taka, że jak dolewał płyn pod max to szybciej ubywało. Jeśli tylko trochę ponad minimum, to dłużej jeździł bez dolewki...
Ot zagwozdka!

Polluks pisze:Problem w tym, że kiedy kumpel (bo od niego kupiłem) pojechał do mechaniora, to nigdzie nic nie było widać. Samochód stał na kanale około dwóch godzin. Osłony zdjął i nigdzie nie było widać wycieku. Później kumpel jeździł bez osłony trzy dni i nic.
Wskazówka jest też taka, że jak dolewał płyn pod max to szybciej ubywało. Jeśli tylko trochę ponad minimum, to dłużej jeździł bez dolewki...
Ot zagwozdka!

czyli fizycznie nie widziałeś wycieku? ( mokrych miejsc )... wiec może to nie jest wyciek...

Plamy zostawia. Jak najbardziej, ale wtedy kiedy mu się chce. Jak podłożyłem karton to nic nie nakapało...
Może od początku podejść do tematu. Co polecacie zrobić po kolei. Powiedzmy jakbym zaobserwował ubytek dopiero dzisiaj (oczywiście mając na uwadze wcześniejsze spostrzeżenia).

Polluks pisze:Plamy zostawia

no to jakis trop masz... zobacz po której stronie te plamy pozostawia i potem na kanał obejrzeć... najlepiej na goracym silniku, wtedy masz wieksze cisnienie w układzie...

Na tą chwilę dziękuję, tak zrobię. Odezwę się po obserwacjach.

Spójrz sobie na chłodnicę z przodu. Może jest mocno poobijana przez kamienie, i wyciek jest taki, że zanim skapnie, to zdąży odparować, a kapie tylko, jak jest zimny...

niko02 pisze:Spójrz sobie na chłodnicę z przodu. Może jest mocno poobijana przez kamienie, i wyciek jest taki, że zanim skapnie, to zdąży odparować, a kapie tylko, jak jest zimny...

wątpie... tam nie jest taka wielka temperatura żeby odrazu parowało bez widocznego przecieku...

niko02 pisze:Spójrz sobie na chłodnicę z przodu. Może jest mocno poobijana przez kamienie, i wyciek jest taki, że zanim skapnie, to zdąży odparować, a kapie tylko, jak jest zimny...

Może to dobry trop...
Kolega mówił, że kiedyś trzepnął lekko jakiegoś zwierzaka. Nie było śladu więc się za bardzo tym nie przejmował...

Polluks pisze:

niko02 pisze:Spójrz sobie na chłodnicę z przodu. Może jest mocno poobijana przez kamienie, i wyciek jest taki, że zanim skapnie, to zdąży odparować, a kapie tylko, jak jest zimny...

Może to dobry trop...
Kolega mówił, że kiedyś trzepnął lekko jakiegoś zwierzaka. Nie było śladu więc się za bardzo tym nie przejmował...

sprawdzic nie zaszkodzi...

A pompke v55 ta od webasto ogladales?

Dodi pisze:wątpie... tam nie jest taka wielka temperatura żeby odrazu parowało bez widocznego przecieku...

Ja miałem podobny przeciek, malutka dziurka w chłodnicy, plamy nie było ale płyn ubywał.

Jutro zrobię zdjęcie jak moje wygląda... po prostu masakra ale auto pali od strzała już 4 lata, więc o głowicę się nie martwię, a z drugiej strony mówią, ża jak tyle czasu głowica nie padła, to już nie padnie.