Ściąganie w lewo.
: śr lip 29, 2015 11:32
Zaczynając od początku: w czasie wyjazdu w Bieszczady zaczęło mi coś piszczeć coś w samochodzie. Okazało się że to hamulce piszczą gdy są nagrzane i nie używane, tzn jak je naciskałem to przestawły piszczeć, jak puszczałem hamulec to znów piszczały. Mechanicy nic naocznie nie stwierdzili. W każdym razie na pierwszy ogień poszły przednie hamulce - wymiana klocków i szlifowanie tarcz. W czasie tego procesu ułamane zostały śruby od sworznia i założony nowy sworzeń. Ale pojawił się nowy problem. Mechanik zauważył że auto mocno ściąga w lewo. Wcześniej tego nie zauważyłem, nie wiem od kiedy tak się dzieje. Dodam że parę dni wcześniej jakaś baba na mnie wymusiła pierwszeństwo i lewym przednim kołem mocno walnąłem w krawężnik. Felga się nieco wgięła, powietrze nie schodzi, na oponie nie widać uszkodzeń. Dla dopełnienia obrazu po tym jak mechanik robił hamulce i sworzeń i stwierdził ściąganie w lewo pali mi się kontrolka ESP. Z ESP już wcześniej miałem przygody (uszkodzony czujnik) i wywala mi czasem tą kontrolkę. Komp pokazuje wówczas błąd położenia kierownicy - awaria taśmy bodajże. Ale zdarza się to rzadko i po jakimś czasie kontrolka ESP gaśnie. Teraz nie chce zgasnąć.
Co do pisków to nie ustąpiły. Metodą starych Indian po przejechaniu 40km zmacałem wszystkie koła i okazało się że prawa tylna felga jest mocno nagrzana. Decyzja - robimy hamulce tył. Klocki się tam już kończyły, ranty tarcz też miały trochę rdzy którą usunięto. Auto pojechało na sprawdzenie zbieżności. Zbieżność okazała się w porządku. Koło to uszkodzone przełożono na prawą stronę a teraz całkiem zamieniono miejscami koła z przodu na tył i odwrotnie. Efekt - żaden. Nadal ściąga w lewo.
Jakie macie w takim przypadku propozycje, przemyślenia, sugestie... Mechanik twierdzi że z podwoziem jest wszystko ok, wulkanizator mówi że koła wyglądają dobrze, no poza tym uszkodzonym, ale na tyle jak jest to nie powinno ściągać. Ale ściąga...
Może ktoś z forumowiczów ze szczecina ma komplet opon na felgach żeby na chwilę założyć i sprawdzić czy to kwestia kół?
Co do pisków to nie ustąpiły. Metodą starych Indian po przejechaniu 40km zmacałem wszystkie koła i okazało się że prawa tylna felga jest mocno nagrzana. Decyzja - robimy hamulce tył. Klocki się tam już kończyły, ranty tarcz też miały trochę rdzy którą usunięto. Auto pojechało na sprawdzenie zbieżności. Zbieżność okazała się w porządku. Koło to uszkodzone przełożono na prawą stronę a teraz całkiem zamieniono miejscami koła z przodu na tył i odwrotnie. Efekt - żaden. Nadal ściąga w lewo.
Jakie macie w takim przypadku propozycje, przemyślenia, sugestie... Mechanik twierdzi że z podwoziem jest wszystko ok, wulkanizator mówi że koła wyglądają dobrze, no poza tym uszkodzonym, ale na tyle jak jest to nie powinno ściągać. Ale ściąga...
Może ktoś z forumowiczów ze szczecina ma komplet opon na felgach żeby na chwilę założyć i sprawdzić czy to kwestia kół?