Strona 1 z 1
Sarenka na drodze
: ndz kwie 07, 2013 20:05
autor: Groul
A tak przy okazji mojego dzisiejszego zdarzenia postanowiłem stworzyć wątek dotyczący naszych przygód na drodze.
Tak więc ja zacznę

Dziś po raz pierwszy w życiu miałem stłuczkę. Niestety nie udało się jej uniknąć bo sarna wskoczył z pobocza wprost pod Touranka. Nawet nie zdążyłem odbić czy zahamować. Sarenka uciekła a ja zostałem z uszkodzonym przednim rogiem auta. Uszkodzony błotnik zderzak i lampa
Pocieszam się tylko tym, że mam AC i nie będę musiał ponosić dodatkowych kosztów. Mam nadzieję, że do zlotu uda mi się to naprawić.
: ndz kwie 07, 2013 20:08
autor: marcelid
Zaatakuj Nadleśnictwo ... szkoda zniżek.
: ndz kwie 07, 2013 20:22
autor: Groul
No właśnie teraz czytam i chyba się wybiorę do nich jutro. Zobaczymy co powiedzą.
: ndz kwie 07, 2013 20:24
autor: marcelid
Jak nie było znaku ostrzegającego to dostaniesz z ich polisy OC

: ndz kwie 07, 2013 20:32
autor: Groul
Na tej trasie nie ma bo jeżdżę nią codziennie do pracy. Dam znać co z tego wyjdzie.
: pn kwie 08, 2013 10:11
autor: cheles
Marnie to widzę bo "dowód" stłuczki uciekł, chyba że masz świadków lub sierść została na karoserii.
Kiedyś dawno temu pod Ciechanowem, upolowaliśmy zająca. Był pasztet na święta

: wt kwie 09, 2013 10:24
autor: Muti
Groul, sierść widzę została,także atakuj nadleśnictwo. Oni mają polisy OC na to

: wt kwie 09, 2013 15:14
autor: Groul
Więc tak
Z zaczerpniętych informacji od znajomych i doświadczenia wiem że:
z koła łowieckiego nie mam szans na odszkodowanie bo oni odpowiadają za zwierzynę tylko wtedy gdy jest przez nich płoszona przez nagonkę w polowaniach zbiorowych. Mam w rodzinie kilku myśliwych nawet w takich polowaniach brałem udział. Niestety polowania takie nie odbywały się na tym terenie.
Nadleśnictwo nie jest właścicielem zwierzyny a jedynie terenów na których ona przebywa i również za nią nie odpowiada.
Właścicielem zwierzyny dzikiej, luźno żyjącej jest skarb państwa, który ma w duszy wypłacanie odszkodowań w takich przypadkach. Ludzie walczą i starają się coś od naszego państwa wyciągnąć ale jak każdy dobrze wie Nasze Państwo potrafi wyciągać tylko kasę z Naszych portfeli.
Ja nie mam czasu na sądy, adwokata itp więc pozostaje mi własne AC
Musze się jeszcze dowiedzieć ile będzie wynosił koszt naprawy i na ile odszkodowania mogę liczyć oraz ile zniżek mi zabiorą i ile będę musiał płacić za AC w przyszłym roku. Czy warto to zgłaszać bo ubezpieczalnia wpisuje nas na czarną listę i przez trzy lata tam wisimy jako Ci którzy mają mniej zniżek.
: wt kwie 09, 2013 15:22
autor: cheles
Groul pisze:Właścicielem zwierzyny dzikiej, luźno żyjącej jest skarb państwa, który ma w duszy wypłacanie odszkodowań w takich przypadkach. Ludzie walczą i starają się coś od naszego państwa wyciągnąć ale jak każdy dobrze wie Nasze Państwo potrafi wyciągać tylko kasę z Naszych portfeli.
Nie chcę pisać a nie mówiłem, ale z tego co kojarzę to powinieneś zwrócić się do zarządcy drogi a nie nadleśnictwa.
Odszkodowanie za kolizję można uzyskać, ale jest to bardzo trudne.
Roszczenie będzie dotyczyć braku oznakowania drogi znakiem "Uwaga na zwierzęta leśne" tam gdzie było to niezbędne. ( orzeczenie SN - nie pamiętam sygnatury).
W sprawie niemal niezbędne jest zabezpieczenie dowodów przez policję ( notatka służbowa).
Poniżej artykuł do poczytania
http://www.motofakty.pl/artykul/zbyt-bl ... eciem.html
: wt kwie 09, 2013 16:01
autor: Groul
Na tej podstawie co piszesz można się starać o odszkodowanie ale w przypadku gdy na danym odcinku drogi dochodziło w przeszłości do podobnych zdarzeń i gdy byli o takim fakcie informowani a ze swego nieróbstwa oznaczenia nie postawili.
W moim przypadku tak nie jest.
A ja nie mam czasu ani chęci się z nimi szarpać.
Mam zamiar i nadzieję, że na zlocie będę mógł stanąć w szeregu z pozostałymi Touranami do zdjęcia w pełnej okazałości

a nie z uszkodzonym przodem
No chyba, że ten lepszy profil pokażę
