Jest to opis zdarzenia , które nakazuje bardzo ostrożnie (niekiedy) podchodzić do orzeczenia fachowców.
Stuki były tak denerwujące (wstępne oględziny na podnośniku nic nie wykazały) że podjechałem na nieodległą Stację Kontroli Pojazdów aby na ścieżce i trzepakach dojść prawdy. Przednia okazał się ok. Gumy łączniki amory bez zarzutu. Tylna przy ciąganiu wzdłuż i wszerz nie wykazała również żadnych uszkodzonych tulei ani gum na sabilizatorze. Jak właczył trzepaczki to sie zaczęło. I zaraz dostałem pytanie ;kiedy wymieniane były klocki? Zgodnie z prawdą mówię nie wiem -auto mam od 3 tygodni. Proszę wymienić klocki i będzi super. Tak mnie tym zamulił, że mówię ok. Zapłaciłem i wyjazd. Ale po drodze myślę, że jakby klocki miały 0 okładziny to bym słyszał podczas hamowania.
Mam podnośnik , wjeżdźam, zdejmuję koło a tam okładziny z 8mm. No nówki. Latarką świecę i w rynience dolnego wahacza widzę pierścionek średnicy z 8cm gruby na palec. 3/4 dolnego zwoju sprężyny.I to by było na tyle.
Głośne stuki w tylnym zawieszeniu
Wniosek - dobrze się przyjrzeć furce przed zakupem 

Sprawdź Świat Ubezpieczeń i ciesz się tanim ubezpieczeniem!
-
- Początkujący
- Posty: 44
- Rejestracja: ndz lip 07, 2013 01:31
- Auto:: Touran
- Imię::
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 2 razy
Słuszne spostrzeżenie jednak, jak to zrobić w warunkach "polowych" skoro nawet na stacji diagnoza mylna?witek1 pisze:Wniosek - dobrze się przyjrzeć furce przed zakupem
W zasadzie problem raczej niewielki. Już go ogarnąłem. Sprężyna wymieniona , przy okazji oba odbojniki i osłony amorów poszły do wymiany. Razem 210zł koszty materiału i 1,5 godzinki pracy.