no i pierwsza taka poważna jakaś awaria, turek normalnie jadąc sobie po 30km się wyłączył...
brak reakcji po przekręceniu stacyjki
światła wszystko działa a zapłonu zero, przekręcam kluczyk i nic sie nie dzieje, zegary nie drgną, FIS sie świeci ale tak jakbym wogóle kluczyka nie włożył...
bezpieczniki wszystkie sprawdziłem i są ok
cos musi podawać bo np. panel klimatronika się zaświeca po przekręceniu ale żadnego przekaźnika, pompki, itp. nic nie słychać - po prostu przekręcam i cisza

będę próbował VAGa zapiąć ale jak nie ma zapłonu to pewnie sie nie dobije do bordnetz'a

macie jakieś sugestię, postępowanie?