
moj touranik stał kilka dni na pomorzu, a w tym czasie padała marznąca mrzawka.
musiałem wejśc do auta przez bagaznik bo ponad pół centymetrowa warstwa lodu skutecznie zablokowała drzwi na ponad godzine

no ale do rzeczy - cale auto bylo pokryte lodem (dach i slupki po 3 dniach nadal),
co równiez skutecznie przytwierdziło ząslepki spryskiwaczy do zderzaka.
próbowałem rozmrażaczem, opukiwałem - nie moge tego dziadostwa ruszyć.
czy istnieje ryzyko uszkodzenia spryskiwaczy jesli te wogole sie nie wysuwaja?
one sie odpalaja przeciez co jakis czas przy używaniu spryskiwaczy i obawiam się że coś tam sie spali albo rozszczelni...
