Na początku zaznaczę, że VCDS nie zgłasza żadnych błędów.
OPIS PROBLEMU:
Auto ciężko odpala po dłuższym postoju. Np poranny rozruch przed jazdą do pracy po odstaniu około 10 godzin od ostatniej jazdy. UWAGA, nie ma wpływu na to jaka jest temperatura zewnętrzna. Czy latem jak rankiem było 15 stopni czy zimą jak np. dziś – 10 stopni tak samo kiepsko pali. Kręci bardzo długo, zapala jakby nie na wszystkie gary, trzepie silnikiem, po czym odpala a z tyłu czarno-niebieska chmura po chwili ustająca. Powiedzmy po 15 sek jak wyłączę auto i ponownie odpalam to pali już na dotyk.
CO JUŻ W TYM ZAKRESIE ZROBIŁEM:
Może nie bezpośrednio związane z tym problemem ale 8 miesięcy temu miałem zrzucaną głowicę. Była spawana, nowe gniazda zaworowe, nowe zawory, synchronizacja wałków, planowanie. Do tego doszło wymiana uszczelniaczy na pompowtryskach, wycięcie DPF i nowy rozrząd. Po cichu liczyłem że te zabiegi usuną też problemy z rozruchem no ale niestety nie.
Jakkolwiek słabe odpalanie jakoś strasznie mocno mi nie przeszkadzało latem i nie miałem za bardzo kasy po remoncie silnika na poszukiwanie powodu tej usterki, to w ostatnich tygodniach wziąłem się ostro za ten temat, niestety bezskutecznie:( Jaki jest stan rzeczy:
1. Zregenerowałem alternator (wymiana szczotek i komutatora – ładowanie 14,5V) i rozrusznik. Akumulator 74Ah 680 może nie nowy ale w dobrej kondycji (12,7V trzyma i tyle rano mierzę).
2. Jak wcześniej pisałem pompowtryski po akcji serwisowej z wymienionymi uszczelniaczami przy okazji ściągania głowicy i z nową listwą elektryczną pompowtrysków.
3. Sprawdziłem VCDS-poprawnosć działania czujników temperaturowych (czujnik temp zewnętrzej, czujnik temp cieczy, czujnik temp oleju, ropy), temperatury się pokrywają. Pozakładałem zaworki zwrotne na dojściu do filtra i pompy vacum.
4. Po wykluczeniu wyżej wymienionych przyjrzałem się bliżej pompie vacum i zdecydowałem się na zakup nowej ze względu na przebieg no i że na pewno to ona będzie winna. Kupiłem Boscha nówkę nieśmiganą i dupa:(:( Auto dalej nie pali.
5. No to bez względu na to, że VCDS nie zgłasza błędów wziąłem się za sprawdzenie kondycji świeczek. Ściągnąłem pokrywę zaworów, pomierzyłem oporność świeczek, wszystko OK. Ale idąc za ciosem wykręciłem wszystkie świece, żeby je sprawdzić organoleptycznie i pod prądem 6V ja grzeją (mam NGK 7 voltowe). Grzeją wyśmienicie. No to w następnym kroku wypiałem kostke z czujnika temp żeby oszukać ECU (myśli wtedy że jest -20 stopni czy jakoś tak) i mierzyłem napięcia na wyjściu z każdego kapturka świec. Tak wszystko w porządku. Także brak problemu z układem świec.
6. Na wejściu ropy z baku do filtra podpiąłem przeźroczysty wężyk, żeby obserwować co tam sobie leci na zimnym rozruchu. Gfzies czytałem słyszałem, że pompy w zbiorniku też lubią siadać i pompują lewe powietrze do układu. Jednak przy porannym rozruchu ani jednego pęcherzyka powietrza w wężyku. Brak problemu ze strony pompy paliwa.
7. Mierzyłem jaką komp daje dawkę rozruchową na zimnym rozruchu: engine-bloki pomiarowe-kanał 001 i obserwacja drugiego okienka „injection quantity”. I tak poranny rozruch w ciepłym garażu +8 stopni dawka podczas rozruchu 24,7 mg/str. Poranny rozruch na dworze -10 stopni na mrozie dawka podczas rozruchu 40 mg/str. Te dawki są chyba za małe???
8. Jeszcze co mi się nasuwa to czujnik położenia wału (komp nie zgłasza błędów) lub przetarta gdzieś wiązka elektryczna (choć w to wątpię).
Panowie co robić jak żyć???? Bo tak se dalej ne da. Aż serce ściska jak kręcisz to auto, wszystko wyje, silnik ma wyrwać a nie chce zagadać. Dajcie jakiś pomysł a jak ktoś trafi to stawiam dobrą flachę
