Tu podziękowanie za manual dla jeżu

Oczywiście były też niespodzianki. Nowe amortyzatory miały górną nakrętkę pod klucz 14. Czytając manual przygotowałem klucze płasko-odgięte oczkowy 13mm, 14 i 15. Po wyjęciu starego amora okazało się że nakrętka jest na 16.

Żeby nie męczyć się z dopasowywaniem odległości piasty od krawędzi błotnika wymieniałem to wszystko nie zdejmując kół. Wjechałem tyłem na najazdy.
Ostania niespodzianka byłą z mojej winy. Zapomniałem założyć plastykowego kapturka na górne gniazdo. Żeby nie odkręcać uciążliwej dolnej śruby (długa śruba i krótka droga dla obrotu klucza) stojąc już autem na poziomie podniosłem lewarkiem tę stronę. Amortyzator przez to się rozciągnął - był mniej naprężony. Tylko odkręciłem dwie górne śruby i wepchnąłem tłoczysko razem z gniazdem w dół, odsłaniając tym samym górę gniazda, wsadziłem brakujący kapturek. I z powrotem wszystko na swoje miejsce.
Pamiętajcie o kapturkach - jakkolwiek dziwnie to brzmi
