Sharan II 2011r 2.0 TDI - prośba o opinię.

[wesol]

Nigdy przebieg nie jest w 100% pewny. Sprawdzenie historii to sprawdzenie wizyt w autoryzowanym warsztacie. Kto mi zabroni samemu zmieniać olej i cofać szafę kabekiem zakupionym na necie. Każdy prawie ma vcds więc i powiedzmy połowa może mieć kabel do cofania szafy. To nic nadzwyczajnego. Znam auta które wg wizyt to lalki że tylko brać a naprawdę przebieg już po milion i dwa.

Sprawdzenie w ASO dobre jest jeśli auto ma 2-3 lata i tu sprawdzamy raczej wypadkowość a nie przebieg. A i tak bym miernikiem auto przeleciał.

[szczyku]

Wesol, vcds (za dwie dychy dolców) to nie kabelek do cofania licznika. Akurat u mnie olej był zmieniany regularnie w aso, więc na 99% sądzę że przebieg sie zgadza. Do tego auto miało szkodę z przodu, co wszystko było zrobione w ASO. Przed sprzedażą coś się działo z autem, bo były wymienione wtryski - oczywiście według historii.

[AJGOR76]

Witam.Ja kupiłem w DE dwa miesiące temu uszkodzonego przodem do wymiany przedni pas kpl. plus kokpit z poduszkami .wszystko mnie wyniosło Max 37 tyś,2011 rok highline 170 km,dsg, 220 tyś km.serwisowany do końca.pełne webasto,siedzenia alkantara.

[janass]

I ja takiego szukam ale ciężko znaleźć

[rzutnik]

Nawet regularne wizyty w ASO nie potwierdzą autentyczności przebiegu. Kolega mówił że jego znajomy służbowymi autami robi rocznie 70-80tyś. Cały serwis w ASO. Problem w tym że przed każdą wizytą w ASO jest odpowiednia korekta licznika. W ten sposób auto po 5 latach zamiast 400tyś ma np. 60tyś. i wszystko "udokumentowane" w ASO.
Miejmy nadzieję że po ostatnich zmianach prawa cały ten proces zostanie chociaż trochę ukrócony.

[wesol]

To i tak nie duży przebieg. Są auta co robią po 100-150 tys km rocznie.
Poprostu trzeba rozumieć co to sprawdzenie w ASO. W fordzie m.inn. odbierałem auta z lory. Nieraz trafiało się że auto miało kuku i jeśli ktoś myśli że właściciel auta zamówionego był o tym fakcie informowany to się grubo myli.

[rzutnik]

Ale są i autka z niewielkimi przebiegami. Ostatnio śmialiśmy się z wujka żony - roczny przebieg auta 900km (dziewięćset). Co roku jeździ na konserwację podwozia i ostatnio gość od konserwacji stwierdził że tu nie ma co konserwować.

[Maciej_F]

No to ja się ustawiam po ten samochód wójka . Nie ważne jaka marka , i że ma ze 20 lat . No są takie perełki . I za takie warto przepłacić . Moi chłopaki dostali 20 to letnią Ibize . Folia w bagażniku nie była ściągnięta . 80 tys przebiegu .

[Marco_Polo]

Jak Maciej_F nie kupi to ja się ustawiam kolejny w kolejce po auto wujka

[rzutnik]

Teściu od razu mówił że weźmie to autko więc zaklepane.

[Maciej_F]

Oczywista ,że taka perełka nie na sprzedaż

[szczyku]

Ktoś szuka? Dobra cena z grupy niemieckiej.

https://www.facebook.com/groups/1492779 ... 3b6c84.jpg[/img]

[GASIOR997]

Ja bym nie brał samochodu z takim przebiegiem ponad 200tys km bo jak zaraz trzeba go sprzedawać. Czyli trochę bez sensu. Warto kupić w granicach 110-140 tys km .
A rzutnik trochę opowiada bajki bo w Rzeszowie wiem co za goście jakie samochody jak skupuja i sprzedają i co z nimi robją i na giełdę aż głowa boli. Ale nie przecze ,że nie bo nie wiem co za wujek hehehehehe.

[wesol]

przebieg nie jest az tak istotny aczkolwiek jakis tam wplyw ma. Taxi itp auta to niestety ma to do siebie jak auto zazwyczja od rodziny co maiala dzieci male psa duzego itp. Zawsze bedzie cos tam podniszczone jak by nie uwazal to cos tam obdrapia oberwą. Ale to czy ma 100 tys czy 250 nie swiadczy o tym ze tu juz wtryski zaraz padna a tu jeszcze psomigaja drugie sto tys km. i tu i tu padaja. Kuzyna auto pamietam jak tez dogladalem i mial uwaga ponad 800 tys km i pompowtryski dzialaly poprawnie.

[rzutnik]

A rzutnik trochę opowiada bajki...

To akurat nie bajki bo gość do samochodu to wsiada "od święta" i zrobi max kilka km.
Wesol ma rację, że przebieg nie jest aż tak bardzo istotny. Liczy sie stan techniczny auta. Możesz kupić autko z przebiegiem nawet 400k ale bardzo zadbane i jeżdżone tylko spokojnie po autostradach. A kupisz autko z przebiegiem ok. 100k (bez cofki licznika) jeżdżone tylko w mieście i jeszcze przez kogoś kto ma "ciężką" nogę, bez żadnego dbania o auto i autko będzie w dużo gorszym stanie technicznym i wizualnym.
Problem w mentalności Polaków, że auto z przebiegiem powyżej 200k to już złom.