I teraz moje pytanie. Poszlibyście? Pomijam aspekt finansowy gdyż taki urlop, jak urlop macierzynski kobiet, byłby płatny. Jak wyobrazacie sobie reakcję Waszych szefów, współpracowników?
Teoretycznie dzis ojciec może miec az 8 tygodni ale to nie jest obowiązkowe - a tutaj byłby mus - zostajesz ojciem - niema cie kilka miesiecy w pracy.
Ja jestem na urlopie wychowawczym. Byłem na częściowym macierzyńskim, potem tacierzyńskim a teraz wychowawczym. I w d... mam to co myśli pracodawca. Mam takie prawo i już. Nie opłaca nam się w domu, żeby żona to wszystko brała bo wyjdziemy gorzej finansowo. A i dodam, że mój wychowawczy jest bezpłatny...
PS. a mnie się styl bardzo podoba...
Ostatnio zmieniony śr kwie 18, 2012 20:32 przez LYJO, łącznie zmieniany 1 raz.
pewnie że bym poszedł - gdyby to bylo korzystne finansowo, niestety nie jest bo moja jest księgową ( dosłownie i w przenośni) w sferze budżetowej więc jej dochód (jakkolwiek szanowany przeze mnie i bardzo pożądany w domowym budżecie) jest znacznie mniejszy niż moje dochody. Fakt że ona opodatkowana w 100% a ja tak mniej więcej no i w poziomie ubezpieczenia też jest znacząca różnica ale saldo na koniec miesiąca daje mi miażdżącą przewagę....
Jestem mocno na czasie, bo właśnie trwa pierwszy tydzień mojego urlopu ojcowskiego, tzw. tacierzyńskiego. Fajna rzecz, polecam wszystkim tatusiom i szkoda, że gdy moja pierwsza córka była mała to taki urlop nie został jeszcze wprowadzony.
Iza - to wszystko pięknie ale jako że mam prawie wolny zawód znaczna część dochodów pochodzi z różnego rodzaju premii i gratyfikacji niekoniecznie w pełni oficjalnych, gdybym siedział w domu to wątpię czy pracodawca zechciałbym zapłacić mi coś więcej niż podstawę wynagrodzenia - a to są nieduże pieniądze.
Polska specyfika - to co masz na umowie i jest podstawą opodatkowania i ubezpieczenia to jakieś grosze w porównaniu z tym co dostajesz przy wypłacie pod stołem........ tak przynajmniej jest u mnie w firmie .
I teraz moje pytanie. Poszlibyście? Pomijam aspekt finansowy gdyż taki urlop, jak urlop macierzynski kobiet, byłby płatny. Jak wyobrazacie sobie reakcję Waszych szefów, współpracowników?
Teoretycznie dzis ojciec może miec az 8 tygodni ale to nie jest obowiązkowe - a tutaj byłby mus - zostajesz ojciem - niema cie kilka miesiecy w pracy.
Iza - na państwowej posadzie oczywiście, że to jest sens bo wiesz, że wrócisz a u prywatnego może być różnie. Oczywiście zależy co by się bardziej opłacało dla rodziny.[/fade]
Własnie chodzi o to aby pracodawca zatrudniając nie ważne kobietę czy meżczyznę wiedział, że kazdy pracownik na kilka miesięcy zniknie. To jest własnie wyrównywanie szans na rynku pracy.
Z drugiej strony może to w końcu zmobilizuje kobiety aby były bardziej ambitne i zaradne na rynku pracy. Wiem,że to jest proces na pokolenia. Ale czas aby konsekwencje rodzicielstwa zaczęły rozkładać się mniej więcej po równo.
A tan ma marginesie mam wrażenie,że sporo kobiet uważa,ze rónowuprawnienie oznacza dla nich przywileje a nie widzi ile to jest za tym obowiązków.
I teraz moje pytanie. Poszlibyście? Pomijam aspekt finansowy gdyż taki urlop, jak urlop macierzynski kobiet, byłby płatny. Jak wyobrazacie sobie reakcję Waszych szefów, współpracowników?
Teoretycznie dzis ojciec może miec az 8 tygodni ale to nie jest obowiązkowe - a tutaj byłby mus - zostajesz ojciem - niema cie kilka miesiecy w pracy.
Wszystko tak naprawdę odnosi się gdzie pracujesz....
U prywatnego przedsiębiorcy---raczej są małe szanse na urlop..
W prowadzeniu działalności--sam decydujesz-może i pójdziesz ale i tak będziesz pracował..
W państwowej spółce wszystko zależy jakie masz stanowisko...Jak pracujesz na odpowiedzialnym stanowisku to możesz o takim urlopie zapomnieć...
Sluchajcie załozenie jest takie,że taki urlop byłby płatny i OBOWIAZKOWY - tak jak macierzynski kobiety. Wymóg, nakaz prawny. nie wazne kim jestes - zostajesz ojcem nie ma cie trzy miesiace w pracy. Tak samo jak kobieta, tez przeciez na macierzynskim dostaje pieniadze z zus-u.
Co innego własna dzialanosci - nie wiem jak to jesr rozwiazane w przypadku kobiet.
Słuchajcie nie ma czegoś takiego. Urlop tacierzyński, macierzyński i wychowawczy tak samo się należy facetowi jak kobicie. Pracodawca nie może Ci zabronić. Wiem bo sam jestem na wychowawczym teraz. A co się stanie potem jak będziesz miał wrócić do pracy to już inna kwestia, ale z tego co się orientuję to jest jakiś okres ochronny po powrocie z urlopu, że pracodawca nie ma prawa Cie zwolnić.
I nie ważne czy pracujesz u prywatnego czy państwowego...
To wszystko wynika z przepisów a nie z naszego widzi mi się