Turan Pierwszy (pierwszy bo pierwszy kupiony)
-
- Początkujący
- Posty: 44
- Rejestracja: ndz lip 07, 2013 01:31
- Auto:: Touran
- Imię::
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 2 razy
Turan Pierwszy (pierwszy bo pierwszy kupiony)
Historia ,która będzie bardzo rozwojowa. Na tę chwilę tragi-farsa w kilku (oby) odsłonach.
Zacznę od samobiczowania. Przed zakupem Turanka mówiłem, że takiej niefrasobliwości jaka się wykazałem przy kupnie poprzedniego auta już nie będzie. Po czym okazało się , że zawsze można postąpć bardziej nierozsądnie niż kiedyś.
Zakupu dokonano: 2004 2,0 136kM, silnik AZV, przebieg 160kkm (prawdopodobnie x2)
Po kilku dniach posiadania PT (skrót) udałem się do zaprzyjaźnionego warsztatu aby podłączyć się do komputera. Diagnoza nieopocieszająca: Pierwszy pompowtrysk poza zakresem, trzeci również nieciekawie. Za trzy dni będzie wolne okienko , proszę podstawić spóbujemy regulować na binach (pisownia oryginalna zasłyszanych określeń)
Dzień 4: po 6ciu godzinach potwierdzenie: regulacja niemożliwa, należy wymienić pompowtrysk nr 1 a właściwie także nr 3. Lekko zaszokowany zabrałem autko. Zapłaciłem 100 i szybko do netu. Sztuka od 1k do 1,5k za nowe- używanych nie brałem pod uwagę. Znajomy dał delkatnie do zrozumienia aby raczej nie przyjeżdżać do niego.
Dzień 6: zakupiłem nówke pompowtrysk Boscha za 1,1k z dostawą do warsztau z dość rozgarniętą ekipą. Wszystko będzie ok. zaraz monujemy i po sprawdzeniu autko do jazdy (tekst szefa)
Dzień 8: Zamontowana nowa pompka. Odpalono i zgaszono. Niby parametry się poprawiły. Wszystkie pompowtryski weszły w zakres. Na jałowym dobrze ale... Nieciekawa praca. Generalnie bez obciążenia niby ok. ale już dynamicznie kiepsko. Sprawdzamy ciśnienie mówi mistrz. A tu słabiutko prawie na wszystkich równo 15atm. Tu dowiedziałem się ,że sporo warsztatów w tym momencie oddało by auto klientowi jednak szef mówi: "odpowiadam za swoją pracę, nie chcę aby klient pojeździł 1kkm może 5kkm i miał niedosyt albo duże kłopoty po kolejnych awariach silnika. Trzeba zdjąć głowicę bo: albo zawór od 1 cylindra, albo wypalony tłok bo lało raczej długo, albo wałek (wałki) a konkretnie krzywki, albo popychacze albo wszystko do kupy.
Dzień 12: głowica zdejmowana. Oczywiście przy okazji mamy na wierzchu zaw. EGR (pęknięta przepona) zawór do wymiany, kolektor wydechowy zawalony czymś (niedopalone paliwo) a w perspektywie ukazuje sie powoli turbina. Co będzie z nią czas pokaże. Ale dzień sie kończy więc cdn nastąpi.
Zacznę od samobiczowania. Przed zakupem Turanka mówiłem, że takiej niefrasobliwości jaka się wykazałem przy kupnie poprzedniego auta już nie będzie. Po czym okazało się , że zawsze można postąpć bardziej nierozsądnie niż kiedyś.
Zakupu dokonano: 2004 2,0 136kM, silnik AZV, przebieg 160kkm (prawdopodobnie x2)
Po kilku dniach posiadania PT (skrót) udałem się do zaprzyjaźnionego warsztatu aby podłączyć się do komputera. Diagnoza nieopocieszająca: Pierwszy pompowtrysk poza zakresem, trzeci również nieciekawie. Za trzy dni będzie wolne okienko , proszę podstawić spóbujemy regulować na binach (pisownia oryginalna zasłyszanych określeń)
Dzień 4: po 6ciu godzinach potwierdzenie: regulacja niemożliwa, należy wymienić pompowtrysk nr 1 a właściwie także nr 3. Lekko zaszokowany zabrałem autko. Zapłaciłem 100 i szybko do netu. Sztuka od 1k do 1,5k za nowe- używanych nie brałem pod uwagę. Znajomy dał delkatnie do zrozumienia aby raczej nie przyjeżdżać do niego.
Dzień 6: zakupiłem nówke pompowtrysk Boscha za 1,1k z dostawą do warsztau z dość rozgarniętą ekipą. Wszystko będzie ok. zaraz monujemy i po sprawdzeniu autko do jazdy (tekst szefa)
Dzień 8: Zamontowana nowa pompka. Odpalono i zgaszono. Niby parametry się poprawiły. Wszystkie pompowtryski weszły w zakres. Na jałowym dobrze ale... Nieciekawa praca. Generalnie bez obciążenia niby ok. ale już dynamicznie kiepsko. Sprawdzamy ciśnienie mówi mistrz. A tu słabiutko prawie na wszystkich równo 15atm. Tu dowiedziałem się ,że sporo warsztatów w tym momencie oddało by auto klientowi jednak szef mówi: "odpowiadam za swoją pracę, nie chcę aby klient pojeździł 1kkm może 5kkm i miał niedosyt albo duże kłopoty po kolejnych awariach silnika. Trzeba zdjąć głowicę bo: albo zawór od 1 cylindra, albo wypalony tłok bo lało raczej długo, albo wałek (wałki) a konkretnie krzywki, albo popychacze albo wszystko do kupy.
Dzień 12: głowica zdejmowana. Oczywiście przy okazji mamy na wierzchu zaw. EGR (pęknięta przepona) zawór do wymiany, kolektor wydechowy zawalony czymś (niedopalone paliwo) a w perspektywie ukazuje sie powoli turbina. Co będzie z nią czas pokaże. Ale dzień sie kończy więc cdn nastąpi.
Ostatnio zmieniony czw sie 08, 2013 06:58 przez marko, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Początkujący
- Posty: 44
- Rejestracja: ndz lip 07, 2013 01:31
- Auto:: Touran
- Imię::
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 2 razy
Dzień 12 (końcówka) Dzwoni mechanik Zdjęli głowicę...Bez ceregieli powiedział szrot.Generalnie potwierdza tezę że sam silnik został "złożony" przez sprzedawcę x w Berlinie i miał wytrzymać tyle ile wytrzymał. Decyzja może być jedna Sprawdzona używka.
Wyszukałem (już wcześniej przewidując rozwój wypadków) w mieście w środku Polski.
Mały przebieg,nie regenerowana, kompletna (bez pompek) Cena średnio atrakcyjna ale jest od ręki.
Dzień 13
Wyjazd 6.00 elegancko bez pośpiechu za kierownicą Tourana Drugiego.Przyjazd , rozmowa, negocjacja ceny.Jest dobrze. Wygląda dobrze. W pakiecie sprawny EGR i wiązka elektryczna. Powrót od razu do ludzi zajmujących się na codzień głowicami. Rzucili fachowym okiem - wyrok"igłe to to nie jest. Ogólnie jast spasowana ale te mikropęknięcia od spodu....
Karwasz mać- przecież mówiłem gościowi -sprzedawcy, że mam do niego pełne zaufanie i płacę tyle a tyle ale za IGŁĂ .
Spece od głowic są ok. mówią, sprawdzenie szczelności, wymiarów etc.kosztuje parę złotych (250) więc powinienem się zastanowić, czy aby ten zakup to szczyt moich marzeń. Telefon do sprzedawcy i cytat " K..wa pomyliłem się. Dałem tę gorszą. Przepraszam serdecznie. Jest wyjście-kierowca jedzie wieczorem do Poznania to zmieni traskę i wpadnie wieczorem do Wrocka przywiezie tę dobrą z odbierze pożal się Boże IGŁĂ. Zaraz (chyba ) jadę na spotakanie . Biorę latarkę diodową i okulary.CDN.
PS. Touran Drugi zrobił trasę 550km. Dolałem 0,75l płynu chłodniczego i stwierdziłem obecność oleju w naczyniu wyrównawczym- horroru ciąg dalszy.
Wyszukałem (już wcześniej przewidując rozwój wypadków) w mieście w środku Polski.
Mały przebieg,nie regenerowana, kompletna (bez pompek) Cena średnio atrakcyjna ale jest od ręki.
Dzień 13

Karwasz mać- przecież mówiłem gościowi -sprzedawcy, że mam do niego pełne zaufanie i płacę tyle a tyle ale za IGŁĂ .
Spece od głowic są ok. mówią, sprawdzenie szczelności, wymiarów etc.kosztuje parę złotych (250) więc powinienem się zastanowić, czy aby ten zakup to szczyt moich marzeń. Telefon do sprzedawcy i cytat " K..wa pomyliłem się. Dałem tę gorszą. Przepraszam serdecznie. Jest wyjście-kierowca jedzie wieczorem do Poznania to zmieni traskę i wpadnie wieczorem do Wrocka przywiezie tę dobrą z odbierze pożal się Boże IGŁĂ. Zaraz (chyba ) jadę na spotakanie . Biorę latarkę diodową i okulary.CDN.
PS. Touran Drugi zrobił trasę 550km. Dolałem 0,75l płynu chłodniczego i stwierdziłem obecność oleju w naczyniu wyrównawczym- horroru ciąg dalszy.
-
- Początkujący
- Posty: 44
- Rejestracja: ndz lip 07, 2013 01:31
- Auto:: Touran
- Imię::
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 2 razy
13 dzień zakończył się mimo wszystko miłym akcentem. IGŁA która okazała się NIEIGŁĄ został zamieniona. Przypomniała mi się ciekawa uwaga sprzedawcy głowicy. Radził przy wymianie rozrządu użyć szplikę napinacza o wymiarze 10mm. Zastosowanie większego rozmiaru nie wymaga wiele. Jest tak wykonana, że sama gintuje się w korpusie z 8-ki na 10-tkę. Podobno ryzyko kolizji z tytułu złamania się cieńszej śruby jest prawie zerowe.
Dzień 14. Powrotna wizyta u speców od głowic. Tym razem też wykazali zdziwienie. Nie znaleźli najmniejszej nawet ryski. Nawet w okolicy świec- co podobno jest standardem. Wieczorem sami zadzwonili, głowica sprawdzona na szczelność, nowe uszczelniacze, planowanie (250 zł). W wolnej chwili wezmą tę styraną poprzedniczkę na warsztat .Określą czy nadaje się do regeneracji a jeśli tak to ile będzie kosztować cała operacja.
Dzień 15 Już większy luzik. Kieszeń też lżejsza. Ale im bardziej wbijam się w temat naprawy Pierwszego tym bardziej się nakręcam. Sił i zapału wystarczy ale co z kasą? Teraz trzy dni ciszy i od nowego tygodnia warsztatowcy zaczynają walczyć. Zobaczę co też ten nowy tydzień pokaże ciekawego. Mam nadzieję , że sprawa silnika zostanie ogarnięta.
Dzień 14. Powrotna wizyta u speców od głowic. Tym razem też wykazali zdziwienie. Nie znaleźli najmniejszej nawet ryski. Nawet w okolicy świec- co podobno jest standardem. Wieczorem sami zadzwonili, głowica sprawdzona na szczelność, nowe uszczelniacze, planowanie (250 zł). W wolnej chwili wezmą tę styraną poprzedniczkę na warsztat .Określą czy nadaje się do regeneracji a jeśli tak to ile będzie kosztować cała operacja.
Dzień 15 Już większy luzik. Kieszeń też lżejsza. Ale im bardziej wbijam się w temat naprawy Pierwszego tym bardziej się nakręcam. Sił i zapału wystarczy ale co z kasą? Teraz trzy dni ciszy i od nowego tygodnia warsztatowcy zaczynają walczyć. Zobaczę co też ten nowy tydzień pokaże ciekawego. Mam nadzieję , że sprawa silnika zostanie ogarnięta.
-
- Początkujący
- Posty: 44
- Rejestracja: ndz lip 07, 2013 01:31
- Auto:: Touran
- Imię::
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 2 razy
Wiekie dzięki za duchowe wsparcie. Forum jest nieocenione. Dużo wiedzy praktycznej ale też wiele sympati ze strony osób z podobnymi problemami. Przyznam, że nie zdawałem sobie sprawy , że przed decyzją o kupnie nałeżało gruntownie zapoznać się z opiniami użytkowniów. Pewnie wielu przykrych (czytaj kosztownych) problemów można by uniknąć. Ale jak już kroki zostały podjęte, trzeba walczyć
. A w moim przypadku to walka na dwóch frontach. Chociaż Pierwszy daje popalić dużo bardziej niż Drugi. A że sa niemal identyczne (rocznik, silnik, wyposażenia itp) to roboty można się spodziewać moc. W Pierwszym problemem jest silnik i być może skrzynia ( to się zobaczy po ogarnięciu motoru). Tu niestety sam nie mam wielkiego pola manewru, choc z mechaniką nie mam problemu. W Drugim występują "zwykłe" usterki typu zawieszenie tył, wiatraki, czy zamek w dzrzwiach. Choć i w układzie chłodzenia mam ostatnio niepokojące objawy- ubytek płynu czy zanieczyszczony olejem płyn w chłodnicy. Ale bez załamki z Waszym wsparciem wszystko jest do ogarnięcia. 


-
- Użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: czw lis 01, 2012 11:11
- Auto:: VC 1.9CDTI 2007r
- Imię:: Sławek
- Lokalizacja: Września
-
- Początkujący
- Posty: 44
- Rejestracja: ndz lip 07, 2013 01:31
- Auto:: Touran
- Imię::
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 2 razy
Dzień 19- Piękna głowica. Aż szkoda zakładać. Może tak na półeczkę jak obrazek
Powoli wali mi na głowę. Zaczęli montaż tylko czemu to tyle trwa? Człowiek naiwny myśli, że tylko jego auto się psuje. A tu warsztat zawalony różnym rupieciem i lepszym i gorszym od mojego.
Dzień 20- 3 telefony- MONTUJEMY z wyraźnym akcentem "nie dzwoń więcej kliencie"
Dzień 21- Można przyjeżdżać -ODPALIŁ. Nie- no uszczypcie mnię. Jadę. Dobry znak-ani szefa ani auta. Myślę pojechał na próby. Pracownik potwierdza. Miła rpzmowa jak po dymku (nie palę). Lekka euforia- już po wszystkim. Tylo powrót się przedłuża 10, 15 minut, Wreszcie jest Mój turan Jedzie , nie dymi, nie klekocze. I TO WSZYSTKO. KARWASZ.
Owszem pali równo na jałowym, korekty równe i prawidłowe ale przy 2k obr na 2-gim korekta na 180 ,puszcza gaz, korekta stoi jak zaklęta, obroty spadaja silnik drży,3-4 sek korekta na 2-gim wraca do normy i drgania ustają. W czasie jazdy to samo. Gaz 2-2,5k drgania, puszczasz gaz drgania ustępują.nabiera wolno prędkości obr 2-2,5 sytuacja sie powtarza. Na wszystkich biegach.
Stoimy w miejscu. W poniedziałek przełożone zostają wszystkie pompki z Drugiego i badamy sprawę.

Powoli wali mi na głowę. Zaczęli montaż tylko czemu to tyle trwa? Człowiek naiwny myśli, że tylko jego auto się psuje. A tu warsztat zawalony różnym rupieciem i lepszym i gorszym od mojego.
Dzień 20- 3 telefony- MONTUJEMY z wyraźnym akcentem "nie dzwoń więcej kliencie"
Dzień 21- Można przyjeżdżać -ODPALIŁ. Nie- no uszczypcie mnię. Jadę. Dobry znak-ani szefa ani auta. Myślę pojechał na próby. Pracownik potwierdza. Miła rpzmowa jak po dymku (nie palę). Lekka euforia- już po wszystkim. Tylo powrót się przedłuża 10, 15 minut, Wreszcie jest Mój turan Jedzie , nie dymi, nie klekocze. I TO WSZYSTKO. KARWASZ.
Owszem pali równo na jałowym, korekty równe i prawidłowe ale przy 2k obr na 2-gim korekta na 180 ,puszcza gaz, korekta stoi jak zaklęta, obroty spadaja silnik drży,3-4 sek korekta na 2-gim wraca do normy i drgania ustają. W czasie jazdy to samo. Gaz 2-2,5k drgania, puszczasz gaz drgania ustępują.nabiera wolno prędkości obr 2-2,5 sytuacja sie powtarza. Na wszystkich biegach.
Stoimy w miejscu. W poniedziałek przełożone zostają wszystkie pompki z Drugiego i badamy sprawę.
-
- Początkujący
- Posty: 44
- Rejestracja: ndz lip 07, 2013 01:31
- Auto:: Touran
- Imię::
- Lokalizacja: Wrocław
- Podziękował: 2 razy
Dzień 24- Jak zaplanowane- pompki z Pierwszego na zewnątrz. Drugi Turan klapa w góre, pokrywa, wałek regulacji pompek, wiązka i wreszcie pompki.NA ZEWNĄTRZ. A właściwie od razu do Pierwszego. Elegancko na smarze. Ostrożnie ze szpilkami pompek-długie i lubią się ukręcać. Lepiej zawsze mieć komplet rezerwowy ze 4 sztuki. Wkręcamy z czuciem, równomiernie obie na przemian po kilka obrotów- to dobry sposób żeby nie uwalić uszczelek. Dokręcać z umiarem-jak stożki dojdą na swoje miejsce i uszczelki się nie podwiną będzie ok. Następnie listwa, wałek regulacji pompek . Samą regulację lepiej zrobić we dwie osoby. Trzeba kręcić śrubą wału-nie rozrządem. . Pokrywa i odpalamy.
Zaskok po pary chwilach. Przepala ropę z układu. Pracuje równo.Czekamy na temperaturę. Obroty 3-4k i wraca z wstrząsami. Korekta na 3 cyl blisko 2.0
Decyzja wyjmujemy. I jak wyżej : pokrywa, wałek, listwa pompka. Nowe uszczelki na 3 pompkę.Montaż. Odpalamy Znowu równo. Teraz bez kompa jadę 1-2 km bez bez dawania w p---pę. Jest lepiej niż od kupnem ale to nie to. Znowu deliktne drgania na 2-2,5k. Redukcja ,gaz i to samo.
Wracam- komputer. Tym razem korekty zewnętrznych -1,7 i +1,7 a środek idealne zera. Decyzja - wyciągamy. No już bez szczegółów. Zmiana uszczelak (oryginały) na 1,2 i 4 pompce. Montaż. Nie ma bata musi być dobrze.
A wała wcale nie musi. Dym z układu po odpaleniu jak zasłona dymna na poligonie.
Ale spokojnie- to zrobił człowiek to człowiek naprawi. Inna sprawa, że tak spierdzielić to naprawdę trzeba być zdolniachą. Mówię o konstruktorach 2,oTDI w wersji 16 zaworów. I tu się rozmarzę- co to był za silniczek a A4. 2,0 TDI 8 zaworków. Miodzio. Dynamika, ładne spalanie-czyli małe,NIEZAWODNY.
Wracam na ziemię. Decyzja zdejmujemy. Coś jest na rzeczy. A że wieczór nastał i byliśmy po 6-ciu demontażach i montażach też chyba 6-ciu.to powiedzieliśmy sobie dobranoc.
Dzień 25- Rano świeże umysły to i nowe pomysły. Jako że Pierwszy miał pompki serii B a Drugi serii G to wystarczyły regulacje na binach. W skrócie kwestia czasu sprężania dawki w pompkch. I co. Jak na razie AMERYKA..
Jazda bez szapania, bez rwania przy dodawania gazu-płynna. Wyprzedzanie na 5-tym bez problemu. Spalanie w normie wg wskazu kompa auta. Testuję. Myślę, że silnik ogarnięty. Autko ma nową głowicę, rozrząd, zawór EGR pompki sprawne, Przy okazji oczwieście olej, filtr,płyn chłodniczy. Ile popłynąłem- nie piszę aby nie załamać czytelników - rząd kilka kzł. na części.plus robota.
Jak wszystko będzie w normie z silniczkiem to wezmą się za skrzynkę i sprzęgiełko,
A DRUGI....Stoi sierota-jutro głowica do góry i szukamy wycieków płynu oraz sporadycznego dostawania się oleju do układu chłodzenia. Ale to osobna historia.
Na koniec konkluzja-nie łamać się-wszystko jest do naprawienia. Istotna jest prawidłowa diagnoza. Olać serwisy autoryzowane. Za moją robotę policzyl jakieś 10-12 tysi. I warto mieć DWA Turanki. Zawsze Jeden wspomoże Drugiego.
Zaskok po pary chwilach. Przepala ropę z układu. Pracuje równo.Czekamy na temperaturę. Obroty 3-4k i wraca z wstrząsami. Korekta na 3 cyl blisko 2.0
Decyzja wyjmujemy. I jak wyżej : pokrywa, wałek, listwa pompka. Nowe uszczelki na 3 pompkę.Montaż. Odpalamy Znowu równo. Teraz bez kompa jadę 1-2 km bez bez dawania w p---pę. Jest lepiej niż od kupnem ale to nie to. Znowu deliktne drgania na 2-2,5k. Redukcja ,gaz i to samo.
Wracam- komputer. Tym razem korekty zewnętrznych -1,7 i +1,7 a środek idealne zera. Decyzja - wyciągamy. No już bez szczegółów. Zmiana uszczelak (oryginały) na 1,2 i 4 pompce. Montaż. Nie ma bata musi być dobrze.
A wała wcale nie musi. Dym z układu po odpaleniu jak zasłona dymna na poligonie.
Ale spokojnie- to zrobił człowiek to człowiek naprawi. Inna sprawa, że tak spierdzielić to naprawdę trzeba być zdolniachą. Mówię o konstruktorach 2,oTDI w wersji 16 zaworów. I tu się rozmarzę- co to był za silniczek a A4. 2,0 TDI 8 zaworków. Miodzio. Dynamika, ładne spalanie-czyli małe,NIEZAWODNY.
Wracam na ziemię. Decyzja zdejmujemy. Coś jest na rzeczy. A że wieczór nastał i byliśmy po 6-ciu demontażach i montażach też chyba 6-ciu.to powiedzieliśmy sobie dobranoc.
Dzień 25- Rano świeże umysły to i nowe pomysły. Jako że Pierwszy miał pompki serii B a Drugi serii G to wystarczyły regulacje na binach. W skrócie kwestia czasu sprężania dawki w pompkch. I co. Jak na razie AMERYKA..
Jazda bez szapania, bez rwania przy dodawania gazu-płynna. Wyprzedzanie na 5-tym bez problemu. Spalanie w normie wg wskazu kompa auta. Testuję. Myślę, że silnik ogarnięty. Autko ma nową głowicę, rozrząd, zawór EGR pompki sprawne, Przy okazji oczwieście olej, filtr,płyn chłodniczy. Ile popłynąłem- nie piszę aby nie załamać czytelników - rząd kilka kzł. na części.plus robota.
Jak wszystko będzie w normie z silniczkiem to wezmą się za skrzynkę i sprzęgiełko,
A DRUGI....Stoi sierota-jutro głowica do góry i szukamy wycieków płynu oraz sporadycznego dostawania się oleju do układu chłodzenia. Ale to osobna historia.
Na koniec konkluzja-nie łamać się-wszystko jest do naprawienia. Istotna jest prawidłowa diagnoza. Olać serwisy autoryzowane. Za moją robotę policzyl jakieś 10-12 tysi. I warto mieć DWA Turanki. Zawsze Jeden wspomoże Drugiego.

-
- Przeglądacz
- Posty: 92
- Rejestracja: wt cze 11, 2013 18:23
- Auto:: Touran, 1,9 BKC, 2005
- Imię:: Adam
- Lokalizacja: Wrocław-Bielany
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowań: 1 raz
Brawo
Za cierpliwość i dążenia do celu. Nie jeden by puścił dziada do żyda i niech się inny martwi.
Koszta na pewno nie małe.
Raz jeszcze gratuluje wytrwałości i cierpliwości i należy się cała kompania piwowarska
A jakbyś miał jeszcze zdjęcia jak co po kolei zdejmować wraz z pompkami to by następny stracił dużo mniej czasu.


Za cierpliwość i dążenia do celu. Nie jeden by puścił dziada do żyda i niech się inny martwi.
Koszta na pewno nie małe.
Raz jeszcze gratuluje wytrwałości i cierpliwości i należy się cała kompania piwowarska

A jakbyś miał jeszcze zdjęcia jak co po kolei zdejmować wraz z pompkami to by następny stracił dużo mniej czasu.





Srebro według adas81 viewtopic.php?p=93535#93535