Mogę na foto w końcu pokazać (moją krótką i grubą):
Rękawiczki jednak leżą tam gdzie leżały- przydają się częściej niż myślałem
Apteczkę zainstalowałem w podłodze za siedzeniem kierowcy (moim ).
Nie zdarzyło się jeszcze co by wyskoczyła, a po wertepkach zdarzyło się jeździć.
kolego... wiele widziałem na drogach... i zapewniam Cie ze tak połozona gaśnica to przy ( twu twu nie daj boże ) wypadku jest jak pocisk w samochodzie... a szczegolnie przy dachowaniu...
mam nadzieje ze chociaz jest w uchwycie, ktory jest przykrecony do boczku...
jeszcze raz mowie o tym bo jestem strasznie na to wrazliwy i widzialem wiele sytuacji gdzie luzne przedmioty ze srodka/bagaznika samochodu były przyczyna powaznych obrazen u kierowcy/pasazerów...
Dodi pisze:kolego... wiele widziałem na drogach... i zapewniam Cie ze tak połozona gaśnica to przy ( twu twu nie daj boże ) wypadku jest jak pocisk w samochodzie... a szczegolnie przy dachowaniu...
mam nadzieje ze chociaz jest w uchwycie, ktory jest przykrecony do boczku...
jeszcze raz mowie o tym bo jestem strasznie na to wrazliwy i widzialem wiele sytuacji gdzie luzne przedmioty ze srodka/bagaznika samochodu były przyczyna powaznych obrazen u kierowcy/pasazerów...
Tu masz rację.
Ale od końca remontu na działce (kiedy to stwierdziłem, że to dobre miejsce) szukam uchwytu...
QRDE GDZIES JEST....
wiesz mozna całe zycie przejezdzic nawet bez kolizji... i zycze nam wszystkim tego... ale czasami przez takie cos mozna sobie biedy narobic... ja wprawdzie mam schowaną pod swoim siedzeniem ale to tez nie jest zbyt dobry pomysł... własnie tez mam "gruba i krótka" i z tego powodu niedomyka mi sie klapka w schowku... w razie kolizji gasnica moze wypasc i poranic mi nogi... kupiłem akurat bez uchwytu ale teraz zainwestuje w uchwyt lub kupie druga z uchwytem i przykrece na stałe... tylko jeszcze nie wiem gdzie... miejsce tez jest wazne bo musi byc łatwo dostepne i szybko dostepne....
Moja gaśnica leży w bagażniku w podłodze , tam gdzie zagłówki z trzeciego rzędu siedzeń.
Nie wiem czy dobrze czy źle i wolałbym się o tym nie przekonywać. Gość z serwisy gaśnic mówi ,że kilogramową i tak się nie ugasi pożaru ,a pewnie w wielu przypadkach kierowca wiedząc , że ma gaśnicę przystąpi szybko do gaszenia otwierając maskę.... a wtedy ogień pokaże co potrafi.
Moja butelka jest do kontroli przez władzę. W razie potrzeby może 10 sek. dłużej będę ją wyjmował.
lock00 dlatego "chwalimy" się takimi sprawami.
Co by inni nie musieli kombinować.
Coś co dla nas samych wydaje się być oczywiste, dla innych jest to sporo "prób i błędów".
Eljot pisze:Na gaśnicę znalazłem bezpieczniejsze miejsce: Obrazek
Zdecydowanie bardziej bezpieczne...
miejsce moze i bezpieczne w trakcie jakiejs kolizji czy wypadku, bo wtedy gaśnica nie zmieni sie w pocisk... ale jak zacznie sie cos palic to gaśnica raczej powinna być pod ręką... ja u siebie miałem w dolnej półce pod siedzeniem kierowcy...
ja mam u siebie w schowku pod fotelem. mogla by byc 3mm mniejsza bo tak troszke latwo sie otwiera schowek ale jeszcze nigdy sie sam nie otworzyl. pod reka jest w razie potrzeby. oby jednak nigdy nie trzeba bylo jej uzywac.
Był VW Passat B5 1.8T 150 BHP
Był Seat Ibiza 6L 1.9 TDI 130 BHP
Był VW Passat B5 FL 1.9TDI 130 BHP 4MOTION
Był VW Polo 6N2 1.4 55 BHP
Był VW Touran 1T2 2.0 TDI 177 BHP
Był Seat Ibiza 6l FR 1.8T 150 BHP