Potrzebne będą:
Nożyk,
Małe kombinerki,
Coś do cięcia precyzyjnego (np wiertareczka ręczna)
Pistolet z klejem na ciepło,
2 emblematy 3d z Chin za 14 dolców za parę z przesyłką (fi 11cm), lub po około 70zł za sztukę z alledrogo

oryginalne logo tył przód - fi odpowiednio 11,5cm i 12,5cm.
Zacząć trzeba od tego, że oryginalne znaczki zostaną zniszczone.
Zatem jak zaczniesz nie ma odwrotu.
Wiadomo emblematy trzeba wyciągnąć przód i wyciąć tył żyłką np.
I starujemy.
Szło 15 dni aż przyszło.



Jak wyjąłem z paczki to okazało się że, jakość jest słaba. Niedoklejone płytki, niedokładne zlożenie, odciski chińczyków na wewnętrznej stronie.
Ale nie sprawdzałem czy działają. Taki dreszczyk.

Rozpoczęto demontaż.
Operacja 1
Najpierw poszedł tył. Trzeba oddzielić płytki delikatnie podważając czarne wypukłe wypełnienie. Srebrne zaczepy połamia się.
Następnie kleszczykami usuwamy wszystko co wystaje ponad krawędzie spodniej strony chromowanego elementu znaczka - czyli 2 podłużne mocowania oraz kilka na obwodzie.


Czarny element znaczka już jest zbędny.
Następnie demontujemy chińczyka.
Najlepiej wypchnąć palcami dysk led.



Dysk ma szybkę ale jak widać kupa kleju na nim ponadto trzeba zrezygnować z wysokości. Taśma 3m zostaje.
Ja musiałem pokleić jedną krawędź bo była szczelina do środka tak na 1/4 dysku.

Użyłem finalnie kleju z pistoletu bo 2stronna taśma nie zabezpieczała szczeliny dostatecznie a rezygnacja z szybki narazi na warunki atmosferyczne więc konieczna była szczelność.
Po uszczelnieniu dopasowałem dysk do ramki i przykleiłem. Koniec montażu znaczka tylnego.


Operacja 2

Na przód pomysł padł następujący. Wyharatać tyle ile się da do max poziomu, który można wyharatać by dysk w rozmiarze 10,5mm mógł wypełnić w tenże sposób powiększony obszar bowiem bez usuwania wysokości dysk znajduje się głęboko i niewielka powierzchnia dysku led byłaby wykorzystana.

Rozpoczęto haratanie. Piłka ręczna była nieefektywna. W ruch poszła wiertareczka ręczna z zębatką z blaszki.

Blaszka ze wzgl na temperaturę i trudny dostęp wygięła się i zjeżdzała, i haratała niejednokrotnie poza kontrolą. Uwaga na palce jeśli chcecie powtórzyć.
Ogólnie trochę hardcorowo. Ale udało się finalnie.

Pozostało wymyślić ile podocinać i oto efekt prawie finalny przed montażem. Wyciąłem jeszcze ciut ciut ciut więcej.

Dysk osiadł. Pozostało miejsce na dopasowanie i o dziwo spasiło. Jak było widać chińczycy kleju nie szczędzili więc postanowiłem by ten bardziej zalany był na froncie bo łatwiej będzie ukryć niedociągnięcia producenta.


Po spasowaniu użyłem kleju na gorąco i gotowe.





Meeting :-)





Teraz pora na test.

Kopara mi opadła. 2 filmiki
http://s303.photobucket.com/user/katanb ... ort=9&o=20
http://s303.photobucket.com/user/katanb ... ort=9&o=14
Operacja udana. Pacjenci żyją. Wkrótce zamontuję. Jak tylko lakiernik skończy.

