dzisiaj jakiś pacan nie wychamował przed prześciem dla pieszych i wkomponował się w mojego tourana.
Najgorsze jest to że uszkodzeń praktycznie brak z zewnątrz ale... klapa się nie otwiera, szczeliny blotnik-lampa-klapa-zderzak są w zasadzie skasowane.
Do tego gość jeszcze był wielce obrażony, że wezwałem karetkę, a jak karetka to i policja też przyjechała.
Niestety okazało się, niegroźnie wyglądającą stłuczka owocowała skręceniem i naderwaniem kręgosłupa w odcinku szyjnym i wyprostowaniem lordozy fizjologicznej.
Ciekawy jestem zatem co mogło polecieć w aucie...
Akurat przed świętami. F#$%K.
Co radzicie? ASO? czy nie wyśmieją 11 letniego auta naprawianego w ASO? ale czy przede wszystkim dobrze sprawdzą co i jak i zrobią?
A może jakiś inny warty polecenia warsztat we Wrocławiu lub bliskiej okolicy?
Przy okazji chętnie przyjmę namiar na jakiegoś likwidatora który za mnie będzie pisał do ubezpieczyciela wraz za prowizję - dane na priv żeby nie było ze reklama

[wymoderowano]