VW Touran Klub Polska

Pytanie nie związane z moim autem - od zagadka na którą nie potrafię znaleźć logicznej odpowiedzi czy tez wyjaśnienia w necie.
Wczoraj na ulicy zobaczyłem golfa 5 na awaryjnych.
Chciałem pomóc i zepchnąć do najbliżej zatoczki czy też chodnika bo sznur aut się już zrobił.
W aucie jakiś młody nieogar... Chciał pchać auto z kluczykami w rękach...
No ale... Pchnąć się nie dało. Lewarek na "luzie" i auto jakby ma biegu. Wciśnięcie sprzęgła nic nie dawało, biegi na sucho chodziły bez problemu.
Myślę... Jak skrzynia zblokowana to rozrusznik i przejadę te 100metrow... Guzik. Silnik odpalił, normalnie pracuje ale nie wyrwało do przodu jak się spodziewałem.
Na uruchomionym silniku, po wciśnięciu sprzęgła można było wybierać biegi ale puszczenie sprzęgła nie powodowało żadnej reakcji, przy czym auto "zablokowane" cały czas jakby było na "biegu".
Co tam się mogło stać?
Ps- gość po lawetę zadzwonił.

Może klocki hamulcowe trzymały, coś czytałem na golfie właśnie kombinowali po naprawie pompy abs z tak zwanymi wycieraczkami tarcz i coś takiego że coś zaznaczają vcdsem hhc w pompie abs że na wzniesieniu w chwili ruszenia hamulce trzymają, aby auto się od razu nie stoczyło podczas ruszenia.
Może to tam się sknociło.

Dziadek13 pisze:Może klocki hamulcowe trzymały, coś czytałem na golfie właśnie kombinowali po naprawie pompy abs z tak zwanymi wycieraczkami tarcz i coś takiego że coś zaznaczają vcdsem hhc w pompie abs że na wzniesieniu w chwili ruszenia hamulce trzymają, aby auto się od razu nie stoczyło podczas ruszenia.
Może to tam się sknociło.

raczej nie. jak trzymają klocki to nie ruszysz autem ani milimetra, a tutaj objaw był taki jakby był cały czas na biegu - dało się autem bujnąć w przód i tył, opór wyraźnie na przedniej osi.