silnik nie ciagnie-pilne

[lupo4801]

Pomogę forumowym kolegom, A1 przy granicy CZ-PL

[lukasz22i]

Lukasz ja zapytam o inną rzecz.
Masz Asistance Europa?

Szczęśliwego powrotu!

Dzięki...liczę że będzie szczęśliwy, ważne by powoli i bezpiecznie ale do celu, w PL będę się martwił - w sumie to już nie, będę zadowolony że dojechałem a auto jak auto - się naprawi jak będzie trzeba.

p.s. mam jakieś assistance ale nigdy nie korzystałem choć znając życie to jest mocno ograniczone (holowanie do 100euro itp )

ukasz22i -ja będę w Sevid 07.07. jadę przez Trogir, kabla nie mam, ale może jakoś pomogę.......

tomekhoppa@wp.pl
502244589 jestem tez na 'viber'

Super - dzięki za chęci i namiary na siebie, obym nie musiał głowy zawracać ale ciesze się że ktoś służy pomocą. Ja właśnie uciekłem z autostrady na Trogir, jechałem przez Split itp. Do PL wracam 10.07 - udanego urlopu życzę.

Pomogę forumowym kolegom, A1 przy granicy CZ-PL

miło słyszeć i widzieć.

[Ciapek]

jeżdziśz w Polandii tysiące kilometrów jest ok. Jedziesz na wakacje poza granice i Touran choruje bo inna flora bakteryjna
Złośliwość rzeczy martwych

[avangardajg]

Ja również jechałem z niedzieli na poniedziałek 30-06-2014 do Chorwacji, deszcz padał całą drogę, a od Austrii to już była prawdziwa ulewa. Najpierw przestał działać lewy przedni ksenon, po wjechaniu w "kałuże", następnie zjeżdżając ze wzniesienia, przed dojazdem do tunelu ( po górę), auto zaczęło tracić moc. redukowało na 5,4 - 4tys obr. ( dsg) jedna nie chciało jechać. Zatrzymaliśmy się na pierwszym parkingu, zgasiłem auto, odpaliłem, na obroty wchodził normalnie, zero dymienia i tp. Do bagażnika po laptopa, kabelek, sprawdzanie błędów, jakieś znalazł, niestety nie zapisałem jakie. mam jeden którego nie rozumiem, już od dawna "48B9". Ruszyliśmy powoli, dojechaliśmy do Mandre, tam mieszkamy. Zrobiłem jakieś 200km, na razie auto jedzie, jednak nie wiem jak z droga powrotną, czy się nie powtórzy brak mocy. Może miał wpływ na brak mocy deszcz - wilgoć? Mocy zabrakło po około 900km od startu. Wie ktoś może ile kosztuje xenon w chorwacji i gdzie go można dostać? Pozdrawiam.

[lukasz22i]

To problem podobny do mojego. Też jechałem w tej ulewie aż do Słowenii, w Austrii rzeczywiście była masakra. Ja natomiast po ok. 850km zjechałem na nocleg w ok. Zagrzebia, wtedy auto chodziło jak trzeba ale jechałem delikatnie (spory ruch, pogoda itp). Problemy zaczęły się na chorwackiej autostradzie - spore prędkości, wzniesienia, serpentyny, gorąc. Najlepsze że u mnie auto straciło moc również przed tunelem...coś jest na rzeczy!

[KriSSo]

Czyli o co chodzi? Są tak duże przeciążenia na tej trasie, że auta nie wytrzymują wycieczki do Chorwacji? No kurczę porażka.


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[Muti]

Hmm to rzeczywiście może mieć powiązanie z miejscem. Duża wysokośc, niskie ciśnienie, wysoka temperatura, a więc mało powietrza i Auto zaczęło puchnąć.
Co do utraty mocy w ulewe to z tego co kojarzę jest ten problem opisany w literaturze serwisowej i z tego co pamiętam powodem utraty mocy jest dostająca się woda przez otwór zasysania powietrza. Poszukam tego i dam znać.

[Turanek]

Muti to w T5 było i przy jeździe za innym samochodem, który podrywał wodę z jezdni i leciała na grill i wlot powietrza.
W ekstremalnych przypadkach może dojść zassania filtra powietrza i jego rozerwania. Widziałem taki z Pytona

[Muti]

W touranie było to samo, nawet ostatnio to widziałem. Dlatego teraz wlot powietrza jest inny niż u mnie.

[avangardajg]

Właśnie wróciłem z plaży, więc opiszę dokładniej co i jak było. Wyjechałem z Jeleniej Góry około 17:30, potem Czechy, Austria, Słowenia i Chorwacja. Padało w zasadzie cały czas, jednak gdzieś od Austrii zaczęła się prawdziwa ulewa. Raz zatrzymaliśmy się na parkingu, bo nie szło jechać, godz. około 0:30 w nocy. Auto straciło moc gdzieś około 5:00 rano, temperatura w nocy wachała się około 15 -17 stopni, więc raczej zimno. Prędkości z racji padającego deszczu i tego że w Czechach nie jechaliśmy autostradą nie większe niż 120 km na godz. Auto to Touran 2005 2.0 tdi silnik BKD 16v 140 km. Skrzynia DSG, olej w silniku wymieniony około 2 tyś km temu, a w skrzyni jakieś 3 tyś km wstecz, w salonie skody. Nie wiem czy wysokość tuneli miała jakieś znaczenie, brak tlenu czy jak? Na co dzień jeżdżę w okolicach Jeleniej Góry - Szklarska - Karpacz, więc raczej nie nisko. Wrażenie takie jakby nie działało turbo, totalny brak mocy, tak jak byś chciał jechać bez dodawania gazu, ile się rozpędził tyle jechał. Po zatrzymaniu, (nie gasiłem silnika odrazu, chodził z 5 minut) sprawdziłem wzrokowo połączenia od chłodnicy turbo, nic się nie rozłączyło, poruszałem wtyczką od przepływomierza, ponownie odpaliłem silnik, wchodził na obroty normalnie, ale podłączyłem do lapka, sprawdziłem błędy silnika, no i niestety skasowałem je nie spisując, mam tylko ten jeden błąd "48B9" nie wiem od czego. Na razie auto jeździ, zrobiłem na miejscu jakieś 200 km i "ciągnie" jak trzeba, jednak obawiam się powrotu do polski, raczej będę chciał wracać w nocy, jednak jeszcze ten "uwalony" XEON . Pozdrawiam z Mandre

[Szwedziu]

Współczuje wam wakacji z myśleniem jak to będzie z powrotem. Może skrzyknijcie się razem na powrót zawsze to raźniej we dwójkę.

Mimo wszystko spokojnych wakacji i szczęśliwego powrotu. Trzymam kciuki

[Ciapek]

zastanowiłbym się nad ogólnym stanem silnika który po prostu nie dał rady.

Odziwo też mam BKD ten sam motor i nigdy czegoś takiego nie doznałem a rekordowe trasy to 700 km w Polsce i 1000 km do Niemiec (za jednym razem). Nigdy nic takiego nie uświadczyłem, a też jechałem raz w non stop padający deszcz.
Turbo w moim BKD robiłem przy 230 000 km w Stalowej Woli Bosch Service.

[lukasz22i]

Czyli o co chodzi? Są tak duże przeciążenia na tej trasie, że auta nie wytrzymują wycieczki do Chorwacji? No kurczę porażka.

Ciężko powiedzieć...w zeszłym roku objechałem Chorwację bez żadnych problemów, auto spisało się na medal. W tym już nie było tak kolorowo - co najlepsze, jadąc myślałem czy da radę, auto załadowane, samo z siebie dość ciężkie, do tego 3 os na pokładzie + bagażnika po sam dach, silnik musiał odwalić kawał dobrej ale przede wszystkim, ciężkiej roboty - wszak to tylko 105KM.

Dzisiaj chwilkę polatałem po okolicznych duktach i auto szło elegancko, co prawda nie załadowane i na krótkich dystansach ale spisywało się ok - raczej nie będę robił żadnych ruchów związanych ze sprawdzaniem problemu w Chorwacji, spróbuję na spokojnie wrócić do PL. Auto będzie trochę lżejsze (o hektolitry piwa i odrobinę prowiantu), może wystartuję w nocy to i temp. będzie niższa, pojadę spokojniej, zobaczymy co z tego wyjdzie.

[avangardajg]

Ja swojego Turana mam od 2008 roku, również byłem nim w Chorwacji, nasze polskie może, i jazda na codzień. Awarii jeszcze nie miałem żadnej. Silnik (140 km) w takim tempie jazdy raczej nie dostał, prędkości do 120 maks- średnia z trasy (tysiąc sto kilometrów) jakieś niecałe 80km/h. My wracamy 12- Sobota. Zdam relacje z powrotnej drogi, jeszcze sprawdzę filtr powietrza, czy się nie rozmókł.
Pozdrawiam

[Matthewski]

Bijecie pianę...Kolego najprawdopodobniej łapiesz notlaufa. Efekt jazdy ze stałą prędkością obrotową (stosunkowo wysoką) ze względu na autostrady. Jeżeli problem nie występuje w czasie normalnej eksploatacji na co dzień a w dalszą trasę jeździsz raz do roku to bym nic nie ruszał bo łopatki znowu się zapchają i problem powróci. Zresztą niech się jeszcze mądre głowy wypowiedzą.